Co zrobić jeśli chciałoby się zostać właścicielem nietuzinkowego, luksusowego i prostokątnego zegarka?
Można na przykład wybrać się na wycieczkę do Drezna, w którym swoją siedzibę ma firma Lang & Heyne i zamówić tam zeszłoroczną nowość - model Georg z czarną emaliowaną tarczą.
Czerń budzi tak wiele zróżnicowanych skojarzeń. Z tych ciekawszych i odrobinę mniej oczywistych niż smutek i noc, warto wymienić elegancję, pewność siebie i godność. Tak jak sędziowska toga i czarny garnitur, tak ta odmiana zegarka Georg ma dodawać właścicielowi tych bohaterskich przymiotów.
Tarczę ujęto w ramy z platyny lub różowego złota. Wymiary całości to 40x32x9,4 milimetra, a kolejne liczby to odpowiednio wysokość, szerokość i grubość obudowy. Od wierzchu i spodu Niemcy wykorzystali szafirowe szkła. Umieszczona po prawej stronie cebulasta koronka otrzymała dyskretną osłonę. Uwagę zwraca mocowanie paska - poza standardowymi "uszkami" trzymającymi go przy krawędziach, jest też trzeci "chwyt", dokładnie po środku.
Z aligatora wykonano jego zewnętrzną warstwę, a wewnątrz wykorzystano skórę z rekina. Kolory zależą od metalu z jakiego powstała obudowa - są czarne przy różowym złocie lub granatowe przy platynie. Do ich zapinania może służyć klasyczna sprzączka lub zapięcie bransoletowe.
Bezsprzecznie główną atrakcją są czarne tarcze. Ich podstawę stanowią srebrne płytki na które nałożono emalię. Tańszy wariant otrzymał wskazówki w kolorze odbudowy i czerwone romby zaznaczające cztery najczęściej wyróżniane godziny. W droższym modelu romby są granatowe, a wskazówki zabarwione termicznie na niebiesko, ale tylko w miejscu osadzenia na osi. To drobiazg, bardzo łatwy do przeoczenia, jednak pokazujący obsesyjną wręcz atencję do detali.
Niezależne od wersji są skala minutowa w formie torów, skala małego sekundnika wymykająca się z prostokąta tych torów i liternictwo rodem z Art Deco wykorzystane do opisania godzin. Tuż nad dolną krawędzią prostokąta "uśmiecha się" napis "Made In Saxony".
Niezwykły kunszt zegarmistrzów widoczny jest w mechanizmie napędzającym ten zegarek. Ręcznie nakręcany Caliber VIII ma 34x26,5x4,8 milimetra. Działa z częstotliwością 2,5 Hz, a w pełni nakręcony zapewnia około 55 godzin rezerwy naciągu. Przy jego konstrukcji wykorzystano koło balansowe regulowane mikrośrubkami, niebieszczone śrubki mocujące mostki i półmostki, dziewiętnaście rubinów oraz jeden diament.
Wszystko wygląda doskonale i kojarzy się z kieszonkowymi wyrobami najbardziej luksusowych producentów szwajcarskich, tworzących w XIX wieku.
Ceny startują z poziomu tysięcy Euro, jednak ulegają wielu zmianom w związku z ofertą różnych metali i dodatkowych opcji zapięć pasków.
Wszystkie te smaczki i detale podsumuję krótko - gdyby Georg był oferowany w dobie gdy królowało Art Deco to z pewnością nosiliby go szlachcice, oryginałowie i mistycy.