Firma Hamilton ma korzenie Amerykańskie. Założono ją w miejscowości Lancaster w stanie Pensylwania w 1892 roku. Pierwszy zegarek trafił do sprzedaży rok później. W roku 1974 firma została przejęta przez szwajcarski koncern SSIH, który z czasem zmienił nazwę na Swatch Group. Na tarczach Hamiltonów widnieje dziś napis Swiss Made, mimo korzeni zza oceanu. To właśnie pochodzenie firmy sprawiło, że jej wyroby są obecne w filmach od dekad. Towarzyszyły wielu bohaterom w przeróżnych sytuacjach. Co ciekawe często pojawiały się w filmach fantastyczno-naukowych. Aktorzy w “2001:Odyseja Kosmiczna”, “Men in Black” oraz “Interstellar” sprawdzali czas właśnie na Hamiltonach.
Na potrzeby filmu “Odyseja Kosmiczna” został stworzony nawet specjalny model. Stylistyka zegarka z 1968 roku do dziś może uchodzić za futurystyczną. Kilka lat temu powstała reedycja, nawiązująca do filmu Stanleya Kubricka. Zegarek ODC X-01 został zaprezentowany w 2006 roku i zachował oryginalną stylistykę. Model ODC X-03, to najnowsza edycja limitowana. Jest wynikiem współpracy marki ze scenografem Nathanem Crowleyem. Człowiek ten towarzyszył reżyserowi Christopherowi Nolanowi przy tworzeniu filmu “Interstellar”. Crowley zostal nominowany do Oscara. Był odpowiedzialny za scenografię w dobrze ocenianym filmie o kosmicznej wędrówce co czyni go oczywistym kandydatem do przygotowania projektu awangardowego zegarka.
Najnowszy model powstanie w krótkiej serii 999 egzemplarzy. Na tarczy znalazł się wizerunek planety Jowisz. Pozwala ona na odczyt czasu w trzech strefach. Opisano je jako Home, Local i UTC. Trzy małe tarcze umieszczone są acentrycznie nad obrazem planety. Ich podziałki godzinowe zostały podniesione, dzięki czemu powstał efekt trójwymiarowości. Wraz z logo marki umieszczonym na podwyższonym elemencie tworzą efekt jakby nad powierzchnią planety orbitował statek kosmiczny. Czas lokalny można odczytać z dokładnością do jednej sekundy, zaś czas domowy i koordynowany został ograniczony do godzin. Dominują tu czerń i biel. Znalazły się też drobne akcenty w kolorze pomarańczowym. Bardzo ciekawa jest luneta, przykręcona do koperty jedenastoma nieregularnie umieszczonymi śrubami. Pod tarczą znalazły się trzy mechanizmy.
Jeden z nich to automatyczna ETA 2671, dwa pozostałe są zasilane bateriami. Automatyczny mechanizm działa z częstotliwością 4Hz. Jego rezerwa naciągu to około 38 h. W parze z ciekawą tarczą idzie niespotykana, czarna koperta. Ma ona sześciokątny kształt i wykończona jest matową powłoką. Jej wymiary to 49 x 52 mm, jednak zastosowanie tytanu sprawiło, że jest lekka. Od wierzchu zastosowano szafirowe szkło. Dekiel jest metalowy i znalazły się na nim informacje dotyczące piątej planety od słońca. Najciekawszym detalem w opisywanym modelu są koronki. Zostały one ukryte we wnękach po bokach koperty. Mają składane elementy, które po wyprostowaniu pozwalają regulować czas na tarczkach. Gdy są złożone stają się niewidoczne tworząc integralną część koperty.
Zegarek oferowany jest na specjalnym materiałowym pasku. Nietypowe pudełko jest inspirowane rekwizytami z filmu Interstellar. Hamilton X-03 jest gratką dla miłośników fantastyki naukowej, eksploracji kosmosu i filmu Interstellar. Uważam, że 999 wyprodukowanych sztuk szybko zniknie z półek w sklepach oferujących wyroby marki. Jednocześnie mniej niż tysiąc egzemplarzy sprawia, że można mówić o wyrobie unikatowym. Jedynym co mi się nie podoba w opisywanym zegarku, to fakt, że nadal nie można kupić go w Polsce. Mam nadzieję, że już niedługo to się zmieni.