fbpx
25 Listopada 2016

MB&F Legacy Machine Perpetual Calendar - zwycięzca GPHG 2016

Napisał: Adam Ciborek

Tegoroczna edycja Grand Prix D’Horlogerie de Geneve (Genewskie Grand Prix Zegarmistrzostwa) była bardzo ciekawa. Prestiżowa nagroda dla zegarka z komplikacją z kalendarzem została przyznana marce MB&F za zegarek Legacy Machine Perpetual Calendar. Warto zaznaczyć, że w szranki stawały między innymi wielkie i doświadczone manufaktury jak Audemars Piguet Royal Oak (opis tutaj), Girard-Perregaux z modelem 1966, Montblanc z Heritage Chronométrie Chronograph Annual Calendar czy Bovet, który opisywałem tutaj.

 

Często gdy trzymam zegarek w rękach, obracam go i oglądam pod różnymi kątami. Czytając informację prasową zapominam, że to nie tylko maszyna, powstała dzięki umiejętnościom zegarmistrzów i wyspecjalizowanych maszyn, ale także projektanci i wizjonerzy, starający się stworzyć coś oryginalnego.

 

MB&F Legacy Machine Perpetual Calendar

 

Nazwa marki MB&F to skrót od Maximilian Büsser and Friends. Uważam, że jest ona w pełni trafiona. Sugeruje połączenie umiejętności właściciela i wielu innych osób. Pan Maximillian jest wizjonerem. Przez piętnaście lat pełnił funkcję Dyrektora Zarządzającego w prestiżowej marce Harry Winston.

 

W 2005 roku postanowił stworzyć laboratorium skupiające zegarmistrzów i projektantów. Efektem ich pracy mają być odważne stylistycznie i bardzo zaawansowane modele, wytwarzane w limitowanych seriach. Od dekady cel ten jest skutecznie realizowany. W tym czasie zaprezentowano 11 wyjątkowych “maszyn” (tak nazywa swoje wyroby marka), które stały się znakiem rozpoznawczym MB&F.

 

MB&F Legacy Machine Perpetual Calendar

 

Model Legacy Machine Perpetual Calendar jest efektem współpracy firmy z panami Eric’em Giroud, odpowiedzialnym za design i Stephenem McDonnellem - mistrzem zegarmistrzostwa odpowiedzialnym za projekt mechanizmu.

 

Pierwszy z panów to z wykształcenia muzyk, architekt z zamiłowania. Zajmował się projektowaniem opakowań, grafiką i wzornictwem przemysłowym. Doprowadziło go to do otwarcia własnego studia projektowego w 1998 roku. Przez następne lata nawiązał współpracę z wieloma szwajcarskimi domami biżuterii - m. in. Van Cleef and Arpels oraz zegarków - MCT, Romain Jerome, Tissot.

 

 

Co ciekawe pracował także z producentem artykułów piśmienniczych - Caran D’Ache. Niektóre z jego projektów nie są ujawniane publicznie, co sugeruje, że wykonywał je na zamówienie klientów indywidualnych. Inni projektanci marzą by wpisać w swoje portfolio współpracę na przykład z Vacheron Constantin choćby przy jednorazowym projekcie.

 

MB&F Legacy Machine Perpetual Calendar

 

Drugi z gentlemanów - Stephen McDonnell - jest Irlandczykiem. Przygodę z maszynami do mierzenia czasu zaczął w wieku czterech lat, rozbierając zegary swojego dziadka. W miarę jak dorastał pasja przerodziła się w uzależnienie. Jednak w Północnej Irlandii jako zegarmistrz nie miał wielkich perspektyw.

 

Swoją przyszłość widział w innej branży, której naprawa zegarów mogłaby towarzyszyć jako hobby. Właśnie dlatego ukończył wydział teologii na Uniwersytecie Oxfordzkim. Mimo to, po powrocie do rodzinnego Belfastu, pracował w różnych zakładach naprawy zegarków. Ukończył program szkoleniowy marki Rolex, później przeniósł się do szwajcarskiego Neuchatel by ukończyć program WOSTEP (Watchmakers of Switzerland Training and Educational Program - Program treningowy i edukacyjny zegarmistrzów szwajcarskich). Został nawet jednym z instruktorów. W 2007 roku postanowił pracować jako niezależny zegarmistrz.

 

MB&F Legacy Machine Perpetual Calendar

 

Efektem współpracy z MB&F jest mechanizm spektakularny nie tylko wizualnie ale i technicznie. Dodatkowo rewolucyjny. W odróżnieniu od innych wiecznych kalendarzy, które są przystawką do istniejących mechanizmów, w Legacy Machine Perpetual Calendar moduł dni, miesięcy i cyklu lat przestępnych jest integralną częścią.

 

W standardowych rozwiązaniach za podstawę pracy kalendarza przyjęty jest 31 dniowy miesiąc. MB&F zaproponowało by podstawą był cykl 28 dni. Wymusiło to skonstruowanie “mechanicznego procesora” - specjalnej przekładni wyposażonej w paletę, której zadaniem jest właściwe wydłużenie cyklu miesięcznego do 28, 29, 30 lub 31 dni. Drugą nowością jest to, że mechanizm jest odporny na niewłaściwe operacje - można nacisnąć każdy przycisk, regulować kalendarz o każdej porze, a wszystko to nie spowoduje awarii, zacięcia mechanizmu lub przeskoku daty w niepożądany sposób, tak jak może się to zdarzyć w przypadku zegarków konkurencji. Prace nad kalibrem trwały 3 lata.

 

MB&F Legacy Machine Perpetual Calendar

 

Rezygnacja z “długiej dźwigni” (Long lever), która standardowo przebiega przez środek przystawki z komplikacją i dzięki ruchom do przód-tył reguluje kalendarz, pozwoliła na przeniesienie koła balansu ponad tarczę mechanizmu - znak rozpoznawczy serii Legacy Machine. Gdy patrzę na ten element widzę statek kosmiczny, który wyobrażali sobie ludzie przed wiekiem.

 

Sam właściciel marki przyznał, że rozpoczynając pracę nad pierwszym LM, zastanawiał się jak wyglądałoby wyobrażenie futurystycznych zegarków przed lotami w kosmos lub premierą Star Wars. Doszedł on do wniosku, że podstawą do takiego projektu byłyby zegarki kieszonkowe, Wieża Eiffla i powieści Juliusza Verne.

 

MB&F Legacy Machine Perpetual Calendar

 

Moim zdaniem inspiracje były bardzo trafne. Duża koperta, złota lub platynowa, składa się z 69 części, a jej średnica to 44 mm. Tym, co najbardziej przykuwa uwagę jest olbrzymie, wypukłe szkło. Luneta wokół szkła jest cienka i została wypolerowana. Takie są też uszy. Koronka i cztery przyciski do obsługi wskazań kalendarza są także wykończone na błysk. Bok koperty jest szczotkowany. Wygląda elegancko i świetnie pasowałaby do kokpitu lokomotywy Pennsylvania Railroad K4s z 1939 roku.

 

MB&F Legacy Machine Perpetual Calendar

 

W samym centrum tarczy, na polerowanym mostku w kształcie litery V, zawieszono koło balansowe. Często na naszym portalu pisaliśmy o sercu zegarka. W Legacy Machine określenie to nabiera nowego sensu. Co ciekawe kotwica wychwytu znajduje się po drugiej stronie. Jej pracę można oglądać przez przejrzysty dekiel.

 

Drugi poziom mechanizmu tworzy typowy, dla zegarka z wiecznym kalendarzem, zestaw wskazań. U góry tarczy znalazła się tarcza godzin i minut. Po prawej wskazywane są dni tygodnia, poniżej wskaźnik rezerwy naciągu. Z lewej strony można odczytać dzień miesiąca, a pod nim wskaźnik cyklu lat przestępnych. Na samym dole zaprezentowano nazwy miesięcy. Poza tarczą godzin i minut wszystkie wskazania są szkieletowane. Wskazówki zostały termicznie zabarwione na niebiesko. Widać tu dbałość o najmniejszy nawet detal.

 

MB&F Legacy Machine Perpetual Calendar

 

Zegarek nie ma tarczy, co pozwala dokładnie obejrzeć wszystkie 581 elementów mechanizmu. Jest co podziwiać, ponieważ został wykończony na najlepszym poziomie. Zdobienia wykonano ręcznie, zgodnie ze stylistyką obowiązującą w XIX wieku. Częstotliwość pracy mechanizmu to 2,5 Hz. Jest ręcznie nakręcany, a dwa bębny sprężyny dają rezerwę chodu 72 h. Wspomniany “mechaniczny procesor” pełni funkcję zabezpieczenia - w czasie gdy w mechanizmie zachodzi zmiana dat, przyciski do szybkiej korekty ustawień zostają odłączone.

 

MB&F Legacy Machine Perpetual Calendar

 

MB&F Legacy Machine Perpetual to zegarek, który moim zdaniem w pełni zasłużył na zwycięstwo w GPHG w swojej kategorii. Nie można go pomylić z żadnym modelem konkurencji. Mechanizm został mistrzowsko zaprojektowany, proponuje nowe rozwiązania. Możliwe, że zostaną one kiedyś zaadaptowane przez inne manufaktury. Na pewno do tego czasu Maximilian Büsser i jego przyjaciele stworzą następne unikatowe maszyny i zdobędą kolejne prestiżowe nagrody. Ja natomiast chciałbym na bieżąco prezentować ich wyroby na portalu Timeandwatches.pl

Adam Ciborek

Adam Ciborek

Lubię kawę, książki i innowacje. Szczególnie te zegarkowe. Czekam,aż powstanie urządzenie,które pozwoli regulować względność czasu. W świecie zegarków obracam się już od wielu lat. Pozwoliło mi to wyrobić sobie własne zdanie, które mam nadzieję, jest interesujące i pomocne dla innych.

ins Instagram


Nazwy własne firm, produktów, instytucji, a także ich znaki towarowe są własnością tychże firm, podobnie jak materiały graficzne i filmowe wykorzystane w serwisie Timeandwatches.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone © 2016 - 2023

Wykonanie: https://mizzo.pl