Wrzucałaś/eś monety do automatów, zarywałaś/eś noce, a może urzadzałaś/eś ze znajomymi zakrapiane oranżadą turnieje w Street Fighter? Jeśli tak, to Seiko ma coś specjalnie dla Ciebie!
Przepraszam miłośników serii, jeśli coś przekręcę. Bądźcie wyrozumiali - z kolegami graliśmy w Mortal Kombat.
Najnowsza odsłona Seiko "5" została poświęcona postaciom z automatowej, konsolowej i komputerowej bijatyki - Street Fighter V. Pierwsza gra z serii została wydana w 1987 roku, a najnowsza - V - w 2016. Turnieje w kolejne edycje serii były rozgrywane w ramach zawodów e-sportowych, głównie w Japonii.
Z kolei historia "5" od Seiko sięga aż 1968 roku, gdy marka wprowadziła pierwsze modele swoich mechanicznych zegarków z automatycznym naciągiem, które z założenia miały być trwałe, wodoszczelne i prezentować datę.
Na kilka lat "piątki" zniknęły z oferty, jednak w ubiegłym roku przywrócono im życie.
Przygotowanych zostało sześć wariantów, każdy na podstawie uwspółcześnionej wersji kultowego modelu SKX007. Przez lata, pod taką referencją produkowany był zegarek do nurkowania wyposażony w kaliber 7S o archaicznej konstrukcji.
Wraz z ponownym wprowadzeniem do sprzedaży, kaliber został zmieniony na nowszy i ceniony za trwałość werk 4R (mam pewne zastrzeżenia co do tej trwałości, jednak może jestem wyjątkiem potwierdzającym regułę). To zmiana na plus.
Na minus należy odnotować zmniejszoną wodoszczelność, która wynosi teraz 10 atmosfer. Oczywiście, dla wielu osób to wystarczy, jednak w przypadku tego parametru "lepiej jak jest więcej".
Modele różnią się od siebie kolorystyką, która odnosi się do sześciu różnych postaci, których zdolności do walki można wykorzystać w grach. Ta seria będzie dostępna na całym świecie, a poszczególne wzory wyprodukowane zostaną w liczbie 9999 egzemplarzy każdy.
Referencja SRPF19 poświęcona została postaci Ryu - wojownika w stroju dżudoki i rękawicach do walki. Obrotowy pierścień wykonano tak, by wyglądał na zużyty i porysowany, by oddać lata treningów i wysiłków jakie Ryu włożył w osiągnięcie mistrzostwo. Na deklu zapisano kombinację klawiszy odpowiedzialną za specjalny atak postaci.
Ten ostatni element powtarza się w pozostałych odsłonach, które prezentują kombinacje odpowiednie dla danej postaci.
Model SRPF20 wzorowano na Kenie, który ma w grach blond włosy i czerwony strój. Dizajn kostiumu przeniesiono na tarczę. Wewnętrzną stronę paska zdobi logo fikcyjnej firmy, którą Ken zarządza. Obudowa została wykończona na czarno, zaś ząbki do chwytania lunety i koronka są w kolorze złotym.
W cyfrowej rywalizacji biorą też udział kobiety. Zegarek Seiko SRPF17 poświęcono Chun-Li, pojedynkującej się w niebiesko-złotej sukience. Spód paska został ozdobiony motywem smoka, który odtwarza pas do sukienki.
Stereotypowy amerykański żołnierz występuje również w Street Fighter. Ma na imię Guile, a poświęcony mu zegarek nazywa się SRPF21. Tarczę maskuje wzór camo, nad godziną szóstą znalazła się wojskowa naszywka, a przy dziewiątej widoczne są nieśmiertelniki jego kompana. Bezel ma skalę do odliczania, a obudowa jest czarna.
Duże arabskie indeksy, koncentryczny wzór na czerwonej tarczy, lupa nad datownikiem, złota koperta i bezel z nitami zamiast skali do nurkowania to cechy SRPF24 poświęconego Zangiefowi. Materiałowy pasek powtarza czerwono złoty schemat kolorystyczny.
Ostatnia, najbardziej "odjechana" edycja, skupia się na postaci zielonego wojownika z Brazylii - Blanka. Zieloną tarczę zdobi spirala, a na zielonym bezelu umieszczono wzór wyładowań elektrycznych. Te pioruny mają kojarzyć się ze specjalnym ruchem postaci. Na odwrocie materiałowego paska widnieje "urocza" podobizna bohatera.
Czy to jest to na co czekał świat? Czy we wrześniu ludzie będą koczować przed sklepami by kupić tę edycję limitowaną poświęconą grze, w którą grali w dzieciństwie albo grają nadal? Oby tak było, bo być może wtedy powstaną kolejne interesujące edycje od Seiko. Bardzo doceniam, że ludzie sterujący tak potężną firmą mają na tyle odwagi, by przygotować tego typu kąski dla fanów popkultury i nie tylko.
W końcu tylko w portfolio japońskiej marki można znaleźć zegarki poświęcone postaciom z gry komputerowej, bohaterom anime czy szalonemu festiwalowi w czasie którego zjeżdża się z górki na gigantycznych pniach jodeł, a później przeprawia je przez rzekę by ostatecznie stanęły w świątyni Suwa.