Czemu wyciągam z głębin film z 1990 roku? Powody są dwa - pojawiają się tam amerykańska armia i olbrzymie głębokości. Obie te rzeczy łączą się ze szwajcarską firmą Traser.
W 1989 roku, na zamówienie wspomnianej armii powstał pierwszy zegarek od mb-microtec. Model P6500 Type 6 spełniał wojskowe normy dotyczące wyposażenia żołnierzy. Tak powstała marka Traser. Z czasem, kontrakty ze szwajcarskim producentem podpisały również armie z innych krajów.
Olbrzymie głębokości to środowisko naturalne dla modeli P67 SuperSub, które przez dwa tygodnie cumowały u mnie. Zapraszam na nurkowanie w trakcie którego czas odmierzą zegarki Traser.
Traser, traser.. coś mi świeci
Specjalnością marki są zegarki o tarczach i wskazówkach czytelnych w każdych warunkach oświetleniowych. Producent w swoich wyrobach wykorzystuje tryt (³H), jedną z najdroższych substancji znanych człowiekowi, klasyfikowaną jako materiał inteligentny. Ten izotop wodoru charakteryzuje się tym, że świeci. Jest także radioaktywny, mówiąc wprost - szkodliwy dla człowieka. Odegrał istotną rolę w historii zegarków tworzonych na potrzeby wojskowości, czego późniejsze efekty były katastrofalne dla zatrudnionych w fabrykach.
Na szczęście, współcześnie wykorzystywany jest tryt w postaci lotnej. W warunkach laboratoryjnych wtłacza się go do rurek ze szkła borokrzemowego, które przecinane są następnie wiązką lasera. Da się przygotować rurki świecące niemal każdym kolorem, jednak najczęściej są zielone. Po ścisłej kontroli jakości mogą zostać umieszczone wewnątrz zegarków.
Promieniowanie trytu w nienaruszonych rurkach wewnątrz zegarka jest tak małe, że nie stanowi zagrożenia dla człowieka.
Rozwiązanie to stało się znakiem rozpoznawczym Trasera, a nazywa się trigalight. Marka, poza produkcją na potrzeby wojsk, skupiła się na wyrobach nadających się do aktywnego spędzania czasu na łonie natury. Stąd w jej produktach można znaleźć na przykład wewnętrzne pierścienie ze skalą kompasu, mogące ułatwić orientację w terenie.
Traser P67 SuperSub
Polski dystrybutor zegarków Traser, firma Pro Watches była uprzejma dostarczyć mi zegarki w dwóch, z czterech dostępnych wariantów kolorystycznych.
Mimo, że karton w którym przyjechały zegarki miał naklejkę "ostrożnie szkło", to zdradzał, że kierowca furgonetki bardzo się spieszył i nie zwalniał na wybojach. Zupełnie się tym nie przejąłem - wiózł przecież "twarde sztuki".
W ten oto sposób w ręce trafił mi egzemplarz z pomarańczową tarczą w prostym, tekturowym pudełku i drugi, granatowy, zapakowany w "suche pudełko" z gadżetami.
Koperta modelu P67 SuperSub ma średnicę 46 milimetrów i stosunkowo wąski bezel, czego efektem jest tarcza o dużej średnicy. Wkład obracanego w jedną stronę pierścienia powstał z czarnej ceramiki o satynowej powierzchni. Skala dla nurków została wygrawerowana, a jej czcionka ma szary kolor. Nie wyróżniono pierwszych piętnastu ani dwudziestu minut.
Z czystego dziennikarskiego obowiązku napiszę o dwóch kwestiach, do których nie potrafię przykładać szczególnej uwagi, a które dla wielu miłośników zegarków są pierwszą rzeczą jaką sprawdzają trzymając zegarek nurkowy w rękach. Pierścień "klika" 120 razy podczas pełnego obrotu i ma odrobinę luzu w kierunku, w którym ma się nie obracać. Dla wielu będzie to nie do przyjęcia.
Sfazowane na krawędzi szafirowe szkło minimalnie wystaje ponad pochylony na zewnątrz bezel. Wokół sporej tafli szafiru widać grubą, zielonkawą uszczelkę, która.. świeci w ciemnościach. Gwarantuję, że "efekt wow!" jaki generuje to rozwiązanie wśród osób widzących je po raz pierwszy, zbliża się do maksymalnych wartości.
Niemal cała powierzchnia koperty ma satynowe wykończenie. Polerowaniu poddano sfazowane krawędzie krótkich uszu, chwyt pierścienia oraz element w którym osadzono szkło. Klasycznie umieszczoną koronkę zabezpiecza masywna osłona. Sama koronka jest duża, zakręcaną, o radełkowanym boku. Wszystkie operacje wykonuje się nią wygodnie mimo to, że odkręcona porusza się wyraźnie na boki. Po pierwszym jej odkręceniu zastanawiałem się, czy nie jest uszkodzona. Na wierzchu widnieje symbol "H3".
Druga koronka, niczym w zegarku komandora Jamesa Bonda, znalazła się przy godzinie dziesiątej i kryje zawór helowy. Kto nie jest profesjonalnym nurkiem, spędzającym dni w specjalnej atmosferze, ten nie będzie miał nigdy powodu do otwierania go.
Uszy koperty są dość krótkie, dzięki czemu wygodnie leży nawet na małym nadgarstku.
Dekiel zegarka zawiera szereg informacji - o wodoszelności, aktywności promieniotwórczej opisanej w Bekerelach, które emituje tryt w rurkach, pochodzeniu, numerze seryjnym. Jego najlepszą częścią jest jednak centralny medalion z wizerunkiem ryby głębinowej. Takiej z wielkimi zębami i bioluminescencyjnym wabikiem na ofiary.
Producent określił wodoszczelność na 500 metrów / 50 barów. Pięćset metrów!
Tarcze
Główną różnicą między opisywanymi modelami są tarcze.
Wariant "prostszy" ma gładką powierzchnię w kolorze pomarańczowym. Godziny zaznaczono świecącymi rurkami obsadzonymi tuż przy krawędzi tarczy. Ta na 12 świeci na pomarańczowo, pozostałe mają zieloną emisję. Bliżej środka godziny opisano powiększonymi cyframi arabskimi do 12, a jeszcze bliżej mniejszymi cyframi od 13 do 24 z pominięciem 15. Wyraźnie widać tu wojskowy charakter marki.
Zaznaczono też minuty, za pomocą czarnych kresek. Również czarne są wszystkie napisy - nazwa marki, informacje o nazwie modelu i wodoszczelności, podchodzeniu i wykorzystaniu trytu (T25).
W powierzchni wycięte zostało okienko datownika ze sfazowaną krawędzią. Data prezentowana jest białymi cyframi na czarnym dysku. Są jeszcze dwa wycięcia - tuż poniżej logo marki. W obu znalazły się rurki z trytem, pomagające odczytać godzinę w ciemnościach.
Wszystkie trzy wskazówki są długie, czarne i mają kolejne szklane rureczki. Godzinowa i sekundowa świecą na zielono, minutowa na pomarańczowo.
"Okazalszy" może wydać się zegarek o granatowej tarczy ozdobionej wzorem. Wyżłobione w powierzchni tarczy fale są dość drobne i gęste. Indeksy godzinowe mają tu formę sztabek, a minutowe stworzono z cienkich rurek. Jest w nim znacznie więcej trytu, stąd odpowiednie oznaczenie: T100. Na tarczy nie ma powiększonych cyfr arabskich do 12. Zaznaczono zaś godziny od 13 do 24 z wyłączeniem 15. Liternictwo ma dwie barwy - białą oraz żółtą. Wskazówki są w większości srebrne. Grot sekundnika i miecza prezentującego minuty są żółte, by lepiej korespondować z cyframi.
Do oferty włączono też czarną i granatową tarczę z mniejszą ilością trytu i indeksami godzinowymi wypełnionymi substancją świecącą. Nie widziałem ich, jednak na zdjęciach wyglądają na bardziej stonowane.
Cztery kolory, dwanaście wariantów
Każdy z wariantów kolorystycznych tarczy sprzedawany jest w trzech różnych opcjach, czemu odpowiadają trzy numery referencyjne.
W przypadku głębinowej pomarańczy dostałem zegarek o referencji 109380 - sprzedawany z grubym gumowym paskiem, zapewniającym wygodę podczas noszenia. Tworzywo daje też przyjemne poczucie, że zegarek pewnie trzyma się ręki i pozostanie na niej nawet w czasie ekstremalnych przygód w wodzie. Piszę o tym, ponieważ nie każdy gumowy dostarcza takich wrażeń i nie ma to absolutnie nic wspólnego z ceną zegarka. Guma w zegarkach Traser P67 SuperSub jest gruba, miła w dotyku, sygnowana logo marki i nie zbiera kurzu. Zapina się ją klasyczną sprzączką z logo.
Model z granatową tarczą, który był u mnie, oznaczono 109370. Wybierając go, poza zegarkiem na bransoletce, otrzymuje się też gumowy pasek, dodatkową gumową przedłużkę paska oraz narzędzie pozwalające samemu zamienić gumę z bransoletką i odwrotnie. Wspomniana przedłużka ma 13,5 centymetra długości, a maksymalny obwód paska z jej wykorzystaniem to aż 33 centymetry.
Bransoletka SuperSuba jest trzyrzędowa. Zewnętrzne rzędy są satynowane w ten sam sposób co koperta, środkowy zaś wykończono na wysoki połysk. Wygląda to świetnie, jednak w moim odczuciu, jest mankamentem - szybko polerowana powierzchnia będzie poprzecinana rysami. Myślę, że z powodzeniem każdy rząd mógł być matowy - taki surowy styl jeszcze lepiej współgrałby z charakterem całości.
Na osobny akapit zasługuje zapięcie. Zapina się w jedną stronę, typowo dla zegarków sportowych. Żeby je otworzyć trzeba wcisnąć przyciski po obu jego stronach - to również typowe. Tym co wyróżnia je na tle innych takich elementów w zegarkach o podobnej cenie jest przedłużenie na piankę, obsługiwane dodatkową parą przycisków z boku klamry, mogące pełnić również rolę mikroregulacji przydatnej w upalne dni. Niby to wszystko można spotkać dziś w wielu nawet tańszych zegarkach. Jednak w przypadku opisywanego Trasera na pierwszy rzut oka widać, że nie jest to żadna standardowa konstrukcja, którą zamawia się u producenta bransolet, jedynie dodając swoje logo. Jest też regulacja długości bransoletki za pomocą teleskopu - po jednej stronie zapięcia są dwie pozycje do wpięcia reszty bransoletki. To także może się przydać.
Fiat lux!
Czym byłby profesjonalny zegarek do nurkowania bez możliwości odczytania godziny w ciemnościach? Na pewno nie profesjonalnym zegarkiem do nurkowania lecz imitacją. Wykorzystanie świecących rurek skutkuje doskonałą czytelnością w każdych warunkach - tak samo w wieczornej szarudze jak i w egipskich ciemnościach.
Godzina dwunasta została odróżniona od pozostałych godzin innym kolorem emisji. Pomysłowym jest też wykorzystanie wspomnianych rurek pod logo, jako pomoc przy orientacji góra-dół. To nieoczywiste rozwiązanie dodaje całości charakteru.
Niezależnie od ilości świecących w tarczy szklanych pojemników, całość olśniewa.
W mroku szczególnie zyskuje tarcza ze świecącą skalą minutową. W świetle dziennym wygląda ona dziwnie. Nie razi, ale jest zupełnie inna niż to co zazwyczaj widać pod szkłami, jednak łatwo przejść z nią do porządku dziennego.
Świecąca uszczelka wokół szkła to coś co widywałem już na zdjęciach, jednak wcześniej nie miałem okazji używać zegarka z czymś takim. Mogłoby tego nie być, ponieważ jest to (przynajmniej dla mnie) utrudnienie w sprawdzeniu aktualnej godziny. Na szczęście światło uszczelki szybko się "wypala" i jasne pozostają jedynie istotne dla prezentacji czasu elementy.
Doświadczenie użytkownika
Wersja skrócona opisu moich doświadczeń: jestem na tak, bo Traser P67 SuperSub to udany zegarek. Daje poczucie solidności, a zastosowane materiały gwarantują jego trwałość.
Jednak po dwóch tygodniach używania zegarków mogę, a nawet powinienem napisać więcej.
Szwajcarzy przygotowali bezkompromisowy zegarek do nurkowania. Widać to i czuć.
P67 jest wyrobem przemyślanym i pozbawionym przekombinowanych lub zbędnych elementów. Producent zadbał i to, by spełniał normy ISO dla zegarków wodoszczelnych i zegarków do nurkowania. Ma bransoletkę ze sprytnym zapięciem lub gruby i wygodny pasek.
Gwarancją czytelności przez wiele lat jest szafirowe szkło i technologia trigalight. Producent określa, że przez 10 lat tryt będzie święcił tak samo jak pierwszego dnia. Nawet po 25 latach indeksy mają być czytelne. Zegarki Traser kupione w Polsce u oficjalnych sprzedawców są objęte dwuletnią, międzynarodową gwarancją oraz czteroletnią gwarancją dotyczącą mechanizmu.
Sugerowane ceny detaliczne testowanych przeze mnie modeli to: 2690 złotych za P67 SuperSub Orange o nr ref.: 109380 oraz 3850 złotych za zestaw P67 SuperSub Blue T100 Set o nr ref.: 109370.
Pewne elementy P67 można by dopracować, jednak uwzględniając ile ten model kosztuje to z czystym sumieniem polecam go każdemu kto szuka czegoś "mocnego" i nie dyskwalifikuje zegarków kwarcowych za to, że są kwarcowe. Jeśli SuperSub będzie używany zgodnie z przeznaczeniem, może okazać się trwalszy od wielu tanich driverów z mechanizmem automatycznym.
Epilog
Zegarki Traser istniały w mojej świadomości, jednak nie przyglądałem się im zbyt dokładnie. Nabrałem przekonania, że warto obserwować tego producenta, bo skoro jego wyrobom zaufały siły zbrojne różnych krajów, to czemu miałyby okazać się niewystarczające dla cywilów?
I wracając do filmowego początku - wyobraź sobie scenę kręconą na mostku atomowego okrętu podwodnego, gdzie wszyscy pracujący "żołnierze" noszą świecące Trasery SuperSub Blue T100. W połączeniu z ekranami, wskaźnikami i kolorowymi przyciskami wyglądałoby to psychodelicznie!
Wszystkie dostępne warianty zegarka Traser P67 SuperSub możesz obejrzeć i porównać na polskiej stronie marki Traser.