Na zeszłorocznych targach w Bazylei, z okazji rocznicy, firma zaprezentowała 14 odświeżonych referencji w kopercie o średnicy 42 mm. Powiększona o 1 mm obudowa nie była jedyną zmianą. Modele wyposażono w manufakturowy mechanizm z certyfikatem METAS, a na tarczę powróciły chrakterystyczne fale znane z pierwszych modeli.
Zegarki, jak można było się tego spodziewać, wywołały falę pozytywnych opinii i szybko stały się zakupowym celem dla zagorzałych fanów „diverów”. Jakość wykonania, znany oraz sprawdzony design, mechanizm z technologią krzemową, a także niewygórowana cena, sprawiły, że Seamaster Diver 300M to naprawdę przyzwoita pozycja. Sam, po bliższym zapoznaniu się z poliftingową wersją, zmieniłem o tym modelu zdanie.
W tym roku Omega ponownie zaskoczyła albo zaskoczy, ponieważ jak na razie producent wypuścił informację prasową o nadchodzącym modelu tego ikonicznego „nurka”. Nowa odsłona to mroczna i ekscytująca wariacja w kopercie z czarnej ceramiki i szczotkowanego tytanu. Zegarek swoim wyglądem naprawdę urzeka i w żadnym wypadku nie można przejść obok niego obojętnie.
Dzięki monochromatycznemu układowi kolorów, w tym wypadku dominuje czerń, zegarek prezentuje się nowocześnie i przywodzi na myśl stylistykę typu stealth. Jak już wielokrotnie pisałem, uwielbiam zegarki „all black”, dlatego ten tak bardzo przypadł mi do gustu.
Ceramiczna koperta, do jej produkcji firma użyła tlenku cyrkonu, rozrosła się w stosunku do ubiegłorocznego modelu o kolejne 1,5 mm. Uważam, że powiększenie średnicy do 43,5 mm było jak najlepszym posunięciem. Właściciele większych nadgarstków będą pewnie z tego faktu zadowoleni.
Obie koronki, obrotowy pierścień oraz część dekla, wykonano ze szczotkowanego tytanu, natomiast wkładka, podobnie jak koperta, jest zrobiona z czarnej ceramiki. Poza atrakcyjnym wyglądem obudowa legitymuje się 300-metrową klasą wodoszczelności oraz zakręcanym transparentnym deklem z systemem NAIAD.
Kolejną ważną rzeczą jest tarcza, którą również wykonano z ceramiki. Na jej powierzchni wygrawerowano laserowo sławne fale, nadające niepowtarzalnego klimatu. Poza tym cyferblat cechuje się prostotą i doskonałą czytelnością, co dla zegarków dedykowanym nurkom, jest raczej standardem. Omega zdecydowała się na jeszcze jeden ważny ruch, z powierzchni tarczy zniknęło okienko datownika. To posunięcie należy zaliczyć do plusów, przynajmniej według mnie.
Tytułowego bohatera napędza in-housowy kaliber 8806. Mechanizm wyposażono w automatyczny naciąg sprężyny napędowej. Pracuje on z częstotliwością 3,5 Hz, a jego rezerwa chodu wynosi 55 godzin. Dzięki włosowi wykonanemu z krzemu werk odporny jest na negatywne działanie pola magnetycznego do 15 000 gaussów, co potwierdza certyfikat METAS. Niezawodność tego „bijącego serca” jest ponad wszelką wątpliwość.
Nowy Seamaster Diver 300M został zwieńczony kauczukowy czarnym paskiem, pasującym do całego projektu. Zapinany jest za pomocą ceramicznej klamry.
Co tutaj dużo pisać, Omega zaprezentowała genialny zegarek, który najprawdopodobniej stanie się sprzedażowym hitem. Cena detaliczna będzie wynosić 7 500 CHF, nie uwzględniając polskich podatków.