W tym roku była ona, kolejny już raz, partnerem niezwykłej i bardzo ekskluzywnej imprezy zrzeszającej amatorów adrenaliny, wysokooktanowego paliwa i dobrej zabawy. Miłośnicy tych trzech rzeczy podróżują po całym świecie, biorąc udział w różnych edycjach „Run To...”. Jednak najważniejsza z nich przyciąga światowych kierowców na południe Europy. Przyjeżdżają, zabierając ze sobą ulubione samochody, by pokonać malownicze trasy, uczestniczyć w specjalnie przygotowanych wydarzeniach i dotrzeć do Księstwa Monaco — maleńkiego państwa nad Morzem Śródziemnym.
Tegoroczna edycja „Run To Monaco” odbyła się w dniach od 22 do 28 maja. Termin jak zawsze jest nieprzypadkowy. Zbiega się z Grand Prix Formuły 1, rozgrywanym w nadmorskim księstwie. Jeśli Formuła 1 jest „królową motorsportu”, to wyścig w Monako jest na pewno kryształem koronnym całej serii wyścigowej. Minie jeszcze dużo czasu, nim którekolwiek inne Grand Prix osiągnie tak wielki prestiż.
Partnerstwo z Run To Monaco było dla marki Roger Dubuis doskonałą okazją do prezentacji najnowszej odsłony znanego już modelu. W niedzielę 27 maja, by dodatkowo podgrzać atmosferę po wyścigu na ulicznym torze, zorganizowano wydarzenie promujące nowy wyrób z serii Roger Dubuis x Pirelli. Dotąd, Excalibur Spider Pirelli Double Tourbillon był dostępny z błękitnymi wykończeniami.
Użycie słowa „dotąd” to pewne nadużycie z mojej strony — powstało wyłącznie 8 egzemplarzy zegarka stworzonego w duchu Perfect Fit (doskonałego dopasowania). Teraz ośmiu kolejnych klientów może sięgnąć po następne osiem sztuk w innym wykończeniu. Błękit został zastąpiony rasową czerwienią.
Poza tym, nowy Excalibur pozostał taki sam jak ten zaprezentowany w ubiegłym roku. Jego koperta powstała z tytanu i ma 47 milimetrów średnicy. Wewnątrz pracuje automatycznie nakręcany kaliber z dwoma tourbillonami. Połączono je za pomocą dyferencjału. Rozwiązanie to ma gwarantować doskonałą precyzję pracy i być widowiskowe.
Co do tego drugiego, nie mam żadnych wątpliwości. Jeden tourbillon potrafi zahipnotyzować, a co dopiero dwa. W ażurowane mosty mechanizmu wkomponowano także wskaźnik rezerwy naciągu, wynoszącej 52 godziny. Ciekawa jest częstotliwość pracy werku. Producent wyraża ją w następujący sposób - 2 × 3 Hz, co ma odpowiadać 6Hz i 43 200 vph.
Szkieletowana tarcza otoczona jest czerwoną flanszą. Przy godzinach 5 i 7 wirują dwa tourbillony, na których obsadzono wskazówki sekundowe przeniesione żywcem z prędkościomierzy wyczynowych samochodów. Przy godzinie 9 znajduje się wskaźnik pozwalający sprawdzić, czy w bębnie zostało dużo energii niezbędnej do pracy kalibru.
Można powiedzieć, że opisywany model to nic nowego, a premiera to niewiele znaczące wydarzenie dla bogaczy. Jest w tym odrobina prawdy, ale czy nie w ten sposób działają inne firmy z różnych branży? Kolejne warianty topowego modelu samochodu, różniące się od siebie lakierem, wykończeniem deski rozdzielczej lub oprogramowaniem silnika. Nowy model smartfona co roku, mimo że ten z ubiegłego sezonu nadal sprawuje się doskonale.
Przykłady można by mnożyć. Tym, co odróżnia działania manufaktury Roger Dubuis od innych producentów jest to, że jej laboratoria co roku są w stanie zaproponować swoim miłośnikom jakąś zapierającą dech w piersiach nowinkę (która oczywiście później sprzedana zostanie w różnych opakowaniach).
Nie ważne czy będzie to nowy materiał koperty, werk inspirowany silnikiem supersamochodu czy nowatorski kompozyt tworzący pasek, pewne jest jedno — będzie to odważne rozwiązanie w charakterystycznym stylu. Zegarmistrzowie i designerzy osiągną to, dzięki doskonałej znajomości rzemiosła i bliskiej współpracy z konstruktorami wyczynowych bolidów z Lamborghini Squadra Corse oraz z materiałoznawcami z Pirelli. Wszystko w myśl hasła Dare to Race (z ang. odważ się ścigać).