Pokazano dwa modele z trzema wariantami kolorystycznymi każdy. To zegarki o designie, który kocha się lub nienawidzi. Serio, tu nie ma miejsca na odcienie szarości. Nowinki należą do linii Promaster i odwołują się do bogatej tradycji konstruowania przez japoński koncern zegarków do nurkowania.
Rodzina NB600x
Pokazano kopertę tytanową, opcjonalnie z czarną powłoką, o masywnych kształtach i potężnym bezelu odrobinę "schowanym" w obudowie.
Skala nurkowa na pierścieniu wystaje ponad moletowaną powierzchnię. Ten sam wzór powielono na tarczy. Boczna krawędź lunety ma spore wypustki, zdające się ułatwiać jego obsługę.
Średnica to 46, a wysokość 15,3 milimetra, czyli mowa o zegarku dużym. Zdjęcie z profilu pokazuje dość krótkie i ostro opadające uszy, co pozwala mieć nadzieję, że koperta będzie dobrze leżała na małych nadgarstkach.
Warianty kolorystyczne to czarna tarcza w tytanowej obudowie, zielona tarcza i złote akcenty w obudowie wykończonej na czarno i granatowa tarcza z żółtymi akcentami, również w czarnej kopercie.
Wewnątrz znajdzie się kaliber 9051. To nowość, którą ma cechować zwiększona odporność na pola magnetyczne, częstotliwość pracy 4 Hz i około 42 godzinna rezerwa naciągu.
Producent podkreśla, że wyrób spełnia normę ISO dla zegarków do nurkowania.
Rodzina BN022x
Tu mamy do czynienia z powrotem do korzeni - przedstawiony produkt odwołuje się do jednego z bardziej rozpoznawalnych (i kosmicznych) modeli marki, który premierę miał w 1982 roku.
Kwadratowa koperta pozbawiona jest uszu. Wyróżniają ją cztery wypustki chroniące bezel. Jej wymiary to 46,5 x 14,3 milimetra. Również w tym modelu zastosowano specjalnie obrobiony przez Citizena tytan nazwany Super Titanium. Ten materiał względem stali waży wyraźnie mniej, a japońskie "hokus pokus" gwarantuje też, że będzie trudniej go zarysować.
Wariant czarno-żółto/złoty ma kopertę w naturalnym kolorze tytanu. W dwóch pozostałych koperty są czarne, a kolorystykę zaczerpnięto z natury (tak twierdzi marketing marki). Część zysków ze sprzedaży tych "naturalnych" nurków zostanie przekazana do organizacji pozarządowych zajmujących się ochroną mórz i oceanów.
Czas odmierza kaliber zasilany światłem. W pełni naładowany akumulator werku E168 pozwala na około pół roku pracy z dokładnością +/- 15 sekund na miesiąc.
Także ten model spełnia normę ISO i jest wodoszczelny do 200 metrów. Warto wspomnieć, że oryginał był opisany wartością 1300 m.
Ceny
Pierwsze z opisanych modeli kosztują 132 000 i 143 000 jenów japońskich, co po przeliczeniu daje 4700 i 5100 złotych. Oczywiście bez uwzględnienia podatków w Polsce.
Te drugie, kwarcowe, mają kosztować 525 dolarów, czyli niewiele ponad 2000 złotych. Znów podaję wartość bez podatków i ewentualnych opłat dodatkowych.
Końcóweczka
Na tych kiepskiej jakości zdjęciach, premiery podobają mi się. To egzotyczne na wielu płaszczyznach modele, które spełniają wymagania profesjonalnych narzędzi do nurkowania.
Ciekawe czy będą dostępne w kraju?