Linia GMT-Master jest jedną z najbardziej kultowych oraz lubianych pozycji w portfolio producenta. Kolekcjonerzy w szczególności upatrzyli sobie ten model z pierścieniem zachowanym w niebiesko-czerwonej kolorystyce. Historia tego modelu zaczęła się w 1954 roku i jak widać, trwa nadal. Jest to dla mnie zupełnie zrozumiałe. Ten zegarek to prawdziwa „uczta” dla oczu oraz nadgarstka.
Nowy model prezentuje się fantastycznie. Wszystko za sprawą bransolety Jubilee, która zmieniła zupełnie jego dotychczasowy charakter. Elastyczna i wygodna bransoleta, została specjalnie stworzona dla modelu Oyster Perpetual Datejust w 1945 roku.
Pokochało ją wiele osób, z czego producent doskonale zdawał/zdaje sobie sprawę. Dlatego nie dziwi mnie fakt, że połączono Jubilee z bardziej sportowym modelem. To była kwestia czas. Chyba każdy miłośnik wyobrażał sobie, jak genialnie będzie prezentował się GMT-Master II właśnie na tego typu bransolecie.
W nowym "Pepsi" bransoleta wykonana została ze stali Oystersteel. Jej środkowe ogniwa są polerowane, a zewnętrzne satynowane z wypolerowanymi krawędziami. Składane zapięcie Oysterlock posiada oczywiście wygodne przedłużenie Easylink w postaci 5 mm.
Tytułowego bohatera "ubrano" w stalową kopertę o średnicy 40 mm. Jej powierzchnie w większości podano procesowi satynowania. Dla kontrastu profil obudowy wypolerowano na wysoki połysk. Pełny dekiel oraz koronka są zakręcane, gwarantując wodoszczelność na poziomie 100 metrów.
Najbardziej znaczącą rolę w wyglądzie zegarka odgrywa dwukierunkowy obrotowy pierścień, wyposażony we wkładkę wykonaną ze spieku ceramicznego Cerachrom, na której widnieją dwa kolory: niebieski oraz czerwony. Stąd też potoczna nazwa modelu „Pepsi”. Barwy reprezentują godzinny dzienne oraz noce. Na wspomnianej wyżej wkładce nie zabrakło 24-godzinnej białej skali. Cyfry oraz minutową podziałkę pokryto powłoką PVD z platyny.
Czarna tarcza jest niezwykle czytelna i nie zmieniła się jakoś szczególnie w stosunku do poprzedniej wersji oprócz koloru. Układ wskazań składa się z charakterystycznego trójkąta reprezentującego godzinę 12, kropek oraz dwóch podłużnych indeksów wykonanych z 18-karatowego białego złota.
Oprócz tego na tarczy zaobserwujemy datownik usytuowany klasycznie na godzinie trzeciej i cztery wskazówki, również wykonane ze złota. Jedna z nich jest koloru czerwonego i odpowiada za wskazanie godziny w drugiej strefie czasowej. Szafirowe szkło posiada osławione „oko cyklopa” - lupkę datownika z podwójną powłoką antyrefleksyjną. Wskazówki oraz indeksy zostały wypełnione substancją luminescencyjną Chromalight o długim czasie świecenia.
Bijącym serem zegarka jest nowy manufakturowy kaliber 3285 z automatycznym naciągiem, nakręcającym sprężynę w dwóch kierunkach. Zaawansowany technicznie werk legitymuje się 70-godzinną autonomią oraz certyfikatem Superlative Chronometer, mówiącym o dokładności chodu na poziomie -2/+2 sekundy na dzień.
Mechanizm wyposażono w antymagnetyczny włos balansu, wychwyt Chronergy o zoptymalizowanej efektywności przekazywanej energii, stop-sekundę, komplikację GMT, precyzyjną regulację Microstella oraz system antywstrząsowy Paraflex. Kotwicę oraz koło wychwytowe również wykonano z materiału odpornego na negatywne działanie pola magnetycznego.
Nowy Rolex GMT-Master II wyposażony w ceramiczną wkładkę pierścienia, nowy mechanizm z szeregiem patentów oraz bransoletę Jubilee, prezentuje się zjawiskowo. Fani marki powinni być bardzo usatysfakcjonowani nowym produktem „korony”. Nie trzeba być wróżką, aby stwierdzić, że zegarek odnieście spektakularny sukces sprzedażowy, mimo iż nie zmienił się znacząco.