Casio zaprezentowało pierwszy model G-Shock w 1983 roku, czyli już 34 lata temu. Koncept tego modelu zakładał wysoką odporność na wstrząsy, upadki (miał przetrwać upadek z wysokości 10 metrów) oraz podwyższoną wodoszczelność. Producent nadal dokłada starań, by kolejne modele spełniały te i nowe wymagania.

Obecnie standardem jest wodoszczelność do 200 metrów, wiele wariantów uodporniono na działanie sił odśrodkowych, a konstrukcja innych pozwala nie martwić się kontaktem z kurzem i błotem. Na przestrzeni lat zadebiutowały nowe funkcje - rozbudowane stopery, kompas, wysokościomierz, synchronizacja czasu za pomocą fal radiowych (wave ceptor) i zasilanie słoneczne (tough solar).

W 1996 roku do sprzedaży trafił pierwszy przedstawiciel rodziny MR-G - dostępny w krótkiej serii, bardziej skomplikowany i bardziej luksusowo wykończony.  Zamiast standardowego paska pojawiła się bransoletka, a tworzywa sztuczne zostały zastąpione tytanem. Najbardziej ekskluzywna rodzina G-Shock’a znosi wstrząsy, upadki i zanurzenia równie dobrze jak standardowe modele.

W związku z 20 rocznicą narodzin linii MR-G, Casio przygotowało naprawdę limitowaną i niezwykle interesującą edycję flagowego modelu - MR-G1000HG Gold Hammer Tone 20th Anniversary Edition. Powstało zaledwie 300 sztuk, każdy z nich ma wygrawerowany indywidualny numer. Najciekawsze jest to, że nie ma dwóch takich samych egzemplarzy.  Wyjaśnię to za chwilę.

W omawianym zegarku znalazł się innowacyjny zestaw funkcji. Po raz pierwszy w historii połączono technologię GPS z Wave Ceptor - mechanizm synchronizuje czas zarówno z radiowym sygnałem czasu jak i z globalnym system pozycjonowania. Mechanizm działa też w budynkach. Moduł GPS raz dziennie łączy się z satelitami. Użytkownik może też zsynchronizować zegarek na żądanie. Odczyt czasu z nadajników naziemnych (w Niemczech, Wielkiej Brytanii, Stanach Zjednoczonych Ameryki, Chinach i Japonii) może być realizowany do 6 razy na dobę.

Obie technologie wykorzystywane były już wcześniej, także przez konkurencję, jednak nigdy razem. Ma to zapewnić, że w każdych warunkach czas jest wskazywany najdokładniej jak to możliwe. Dzięki temu zaawansowanemu rozwiązaniu, z tarczy można jednocześnie odczytywać godzinę z dwóch stref czasowych. Dla komfortu użytkownika, do zasilania zastosowano technologię Tough Solar. Oznacza to, że akumulator ładuje się z małego panelu słonecznego. Istotną cechą jest, że układ czerpie energię ze światła słonecznego oraz ze sztucznego oświetlenia. Właściciel nie będzie musiał się martwić, że zabraknie prądu do aktywacji potrzebnej w danej chwili funkcji.

Firma nie zapomniała, że mechanizm powinien posiadać również kilka podstawowych komplikacji, takich jak kalendarz, alarm, stoper, odliczanie, tryb samolotowy, wskaźnik niskiego poziomu naładowania akumulatora i tryb oszczędzania energii. Najważniejsze wskazówki i indeksy zostały pokryte substancją świecącą. Dodatkowo, można uruchomić podświetlenie, które rozjaśnia tarczę na tyle, by dało się odczytać wszystkie wskazania. Po wyłączeniu podświetlenia, indeksy jeszcze przez chwilę błyszczą i przygasają. Drobna rzecz, a sprawia wielką radość.

Na tarczy znalazły się akcenty w kolorze niebieskim, który jest jedną z tradycyjnych barw Japonii. Szkło zostało wykonane z syntetycznego szafiru, wypolerowane i pokryte powłoką antyrefleksyjną. Dzięki temu, nic nie zakłóca odczytu wskazań. Wszystkie te “gadżety” zamknięto w specjalnie zaprojektowanej kopercie. Przyciski funkcyjne są sprytnie ukryte w widocznych po bokach koperty cylindrach tak, że nie da się ich aktywować przez przypadek. Koronka jest wkręcana i odpowiednio duża, by można było regulować wskazania w każdej sytuacji.

Wszystkie opisane powyżej cechy można znaleźć w standardowych, produkowanych seryjnie modelach japońskiego koncernu. Opisywany MR-G Gold Hammer Tone wyróżnia się kolorem tytanowej koperty i ręcznym wykończeniem technologią tsuiki.

Jak sama nazwa wskazuje, koperta została pozłocona. Metalowe elementy otrzymały dwa skrajnie różne wykończenia. Część z nich została wypolerowana metodą Sallaz, która zapewnia gładką, lustrzaną powierzchnię. Była ona kiedyś szeroko stosowana w zegarkach szwajcarskich producentów, dziś spotkać ją można głównie w topowych zegarkach z Japonii. Druga zastosowana technika obróbki metalu- tsuiki - polega na kuciu cienkich arkuszy metali za pomocą uderzeń młotka. Zapewnia to połysk, odpowiednią twardość powierzchni i unikalny wygląd.

Jest to proces stosowany przez japońskich rzemieślników od ponad tysiąca lat. Wykorzystywano go między innymi do produkcji samurajskich zbroi. Wspomniałem wcześniej, że nie ma dwóch takich samych egzemplarzy tego modelu. To właśnie dzięki żmudnej pracy pana Bihou Asana, będącego mistrzem wspomnianej techniki w trzecim pokoleniu.

Własnoręcznie wykonał on lunety i centralne ogniwa bransolety do każdego wyprodukowanego z okazji jubileuszu egzemplarza. Efekt jest fantastyczny. Ten zegarek różni się diametralnie od wszystkich zegarków z gładkimi kopertami. Olbrzymia koperta, mierząca ponad 49 mm, wygląda okazale i bardzo luksusowo. Pomimo rozmiaru jest skonstruowana tak, że będzie wygodna także dla osób z mniejszym nadgarstkiem. 

Casio zadbało o to, by każdy szczegół tego zegarka był wyjątkowy. Wszystko jest wykończone na najwyższym poziomie. Dalej jest to G-Shock z prawdziwego zdarzenia, jednak inny niż wszystkie. Łączy on w sobie stosowane od wieków rzemiosło i najnowocześniejsze rozwiązania konstrukcyjne. Zawsze z przyjemnością oglądam i opisuję tak starannie przygotowane wyroby.

Niestety, nie mieliśmy okazji zrobić własnych zdjęć tej specjalnej edycji, ponieważ dostępna jest tylko na zamówienie. Jej cena to 37 900 złotych. Dostałem informację, że mimo to zainteresowanie jest olbrzymie i zupełnie mnie to nie dziwi.