Model nazywa się Tourbillon Y01 i będzie kosztował w okolicach 335 700 złoty. Co więcej, zegarek został w 100 % stworzony przez japońskich ekspertów pracujących w zakładach produkcyjnych Citizen'a. To ogromna niespodzianka. Pewnie wiele osób czytając teraz ten wpis będzie się zastanawiać - dlaczego?
Niestety na chwilę obecną sam nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie, ale myślę, że za tym posunięciem kryje się coś więcej. Przedstawię kilka faktów, które firma przekazał zagranicznym mediom. Prace nad Tourbillon Y01 rozpoczęły się w 2014 roku, i trwały 3 lata. Powstały zaledwie dwa egzemplarze, które będą dostępne tylko w Japonii, a dokładnie w domu towarowym – Daimaru, jako wydanie specjalne z okazji 300 rocznicy tej sieci.
Wygląd zegarka budzi naprawdę respekt. Chociaż tarcza jest bardzo skromna to prezentuje się nadzwyczaj dostojnie. Dominuje na niej biało-czarna kolorystyka. Delikatny, najbardziej zewnętrzny pierścień, jest srebrny. Zaimplementowano na nim czarną skalę minutową. Srebrne są również trzy indeksy godzinowe (12,3 i 9) oraz wskazówki: godzinowa i minutowa.
Na białej części cyferblatu widnieje napis mówiący jasno gdzie został wykonany czasomierz: „DESIGN & MANUFACTURED IN TOKYO” (Zaprojektowany i wykonany w Tokio). Na godzinie 6 znajduje się gwóźdź programu, czyli klatka tourbillon'u. Widoczny mostek oraz śrubki zostały wykonane z tytanu.
Koperta o klasycznych kształtach jest wykonana z 18k białego złota. Jej średnica wynosi 42 mm, a grubość 12, 2 mm – czyli bardzo rozsądne wymiary. Wypolerowana na wysoki połysk obudowa została zamknięta z obu stron szkłem szafirowym. Transparentny dekiel mocowany jest za pomocą sześciu śrubek.
Za jednostkę napędową posłużył manufakturowy kaliber M001-Y01 z manualnym naciągiem. Mechanizm zapewnia 100 godzin autonomii. Taki wynik osiągnięto m.in. dzięki obniżonej częstotliwości pracy, wynoszącej 3 HZ (21,600 vph). Elementy ruchome łożyskowane są za pomocą 19 kamieni. Jak producent podkreśla, każdy element kalibru został ręcznie wypolerowany przy użyciu specjalnych technik mających na celu ich wzmocnienie.
Wykończenie werku M001-Y01 zrealizowano na bardzo wysokim poziomie. Powiem szczerze, że sam jestem zszokowany tym, jak Citizen podszedł do tematu. Tył mechanizmu bogato ozdobiono pasami genewskimi. Z kolei front mimo, iż przysłania go tarcza, upiększony został techniką Perlage – perłowania. Robi to naprawdę ogromne wrażenie. Poszczególne koła zębate kalibru zostały utrzymane w nowoczesnej stylistyce co bardzo przypadło mi do gustu. Myślę, że nawet czołowi, szwajcarscy producenci nie powstydziliby się takiej dekoracji mechanizmu.
Citizen Tourbillon Y01 dostępny jest na czarnym skórzanym pasku. W tym przypadku to jedyny rozsądny wybór. Jak wspomniałem wyżej powstały tylko dwie sztuki, które będą dostępne w salonie Daimaru za astronomiczną sumę oscylującą w granicach 335 700 zł. W tej kwocie możemy przebierać między szwajcarskimi tourbillon'ami od renomowanych producentów. Więc pytanie jakie się może nasuwać to jaki cel miał producent tworząc tak drogi zegarek? Może wy wiecie?