Ludzie tworzący firmę są dumni z tego, że mogą kontynuować bogate, angielskie tradycje konstruowania urządzeń do odmierzania czasu. Model Regulator nie jest nowością w ofercie. Debiutował w 2016 roku jako krótka seria 15 sztuk.
Od premiery udostępniono kupującym inne, również krótkoseryjne edycje. Regulator doskonale pasuje do wizji przedsiębiorstwa. Widać w nim nietuzinkowe podejście producenta do projektowania oraz klasycznego już układu wskazań.
Tego typu zegary służyły często jako wzorzec do nastawiania innych zegarków — na przykład w zakładach zegarmistrzowskich. Wyróżniały się powiększonym wskaźnikiem minut, gdy godziny i ewentualnie sekundy prezentowane były na mniejszych, umieszczonych niecentralnie tarczkach. Pozwalało to błyskawicznie zsynchronizować czas ze wzorcem.
Propozycja z hrabstwa Norfolk otrzymała kopertę o średnicy 42 milimetrów, której grubość to 11,5 milimetra. Podstawowy model powstaje ze stali 316L. Obudowa jest okrągła, ma cienką lunetę wokół szkła i delikatne, wysmuklone uszy.
Koronka otrzymała elegancki, cebulasty kształt i wykończona została ząbkowaniem, pomagającym regulować wskazania. Duża średnica tarczy w połączeniu z nie centralnymi wskazaniami godzin, minut i sekund skutkuje tym, że zegarek sprawia wrażenie większego, niż jest.
Ciekawy sposób zagospodarowania tarczy to wynik autorskiej modyfikacji mechanizmu Unitas. Godziny prezentowane są w miejscu indeksu godziny 6, sekundy tam, gdzie zazwyczaj jest 12, minuty zaś po prawej stronie, blisko standardowego indeksu 3.
Dyski z rozpisanymi skalami powstały z aluminium, zostały zabarwione w procesie anodyzowania, a cyfry i punkty na nich powstały w wyniku mechanicznego grawerowania. Wykorzystano prostą, arabską czcionkę. Skalę minut od sekund odróżnia zastosowany sposób opisu indeksów — minuty opisano co pięć, sekundy zaś co dziesięć.
Po lewej stronie, od skraju tarczy, przy godzinie 8:30, zaczyna się most podtrzymujący koło balansowe, widoczne w otwarciu tarczy powyżej. Niezależnie od wariantów tarczy, wspomniany most zawsze otrzymuje to samo wykończenie — jest szczotkowany. Pozostałej przestrzeni zegarmistrzowie mogą nadać różne faktury — chociażby frosted (z ang.: zamarznięte), a dodatkowo porodowane. Przygotowano nawet wariant o strukturze plastra miodu.
Czas odmierza kaliber SM001, będący wariacją na temat popularnego Unitasa. W wersji zaproponowanej przez anglików, otrzymał on wyjątkową przekładnię chodu. To dzięki niej możliwe było tak niespotykane rozplanowanie wskazań. Inną zmianą względem podstawowego mechanizmu jest koło balansowe z regulacją realizowaną za pomocą śrubek na jego wieńcu.
To rozwiązanie, chociaż trudne i czasochłonne w przygotowaniu, pozwala na dokładną regulację chodu mechanizmu. Producent zapewnia, że ich mechanizmy regulowane są tak, by dzienne wahania zawierały się w przedziale od 0 do +3 sekund. Według strony internetowej marki skutkuje to tym, że Garrick oferuje najdokładniejsze zegarki tworzone w Anglii.
Jak wszystkie modele z portfolio, także i Regulator może zostać dopasowany do indywidualnych gustów klientów. Kupujący mają wpływ na wiele elementów — mogą zdecydować o rodzaju i kolorze paska oraz o wyglądzie koperty. Do wyboru oddano polerowane, ziarniste, a nawet „zamarznięte” wykończenie powierzchni. Indywidualiści mogą lepiej wyrazić siebie, decydując się na mniej klasyczne, czarne PVD.
W grudniu ubiegłego roku rozszerzono ofertę. W najnowszej odsłonie koperta powstaje ze stali 940L, którą ponownie można spersonalizować za pomocą różnych rodzajów obróbki powierzchni. Kolejną, zdecydowanie bardziej widoczną nowością są giloszowane tarcze. Powstają one w całości ze srebra, a wzór uzyskiwany jest przy użyciu tokarek. Te sprzęty są obsługiwane w całości ręcznie — nie ma tu miejsca na silniki ani układy scalone znane z najnowocześniejszych obrabiarek.
To siła z jaką osoba obsługująca maszynę wywiera na jej elementy, wpływa na uzyskany wzór. Praca z tym urządzeniem wymaga wprawy i pewnej ręki — podobnie jak przy wypalaniu emalii Grand Feu, jeden błąd i tarcza nie będzie nadawała się do umieszczenia w zegarku. Zmieniając części „rysujące” powierzchnię, można uzyskać wiele wzorów, a także efekt skalowania ich. Ta precyzyjna praca wykonywana jest przez angielskich rzemieślników, co jest wyrazem przywiązywania szczególnej uwagi do podchodzenia zegarków Garrick.
Na dostarczanych przez przedstawicieli Garrick zdjęciach, prezentowany jest model o bardzo klasycznej aparycji. Cyferblat ma intrygujący wzór, bardzo gęsty i drobny w centrum, stopniowo powiększający się w kierunku brzegu tarczy. Mnie skojarzył się z szyszką chmielu.
Jednak każda osoba, której pokazałem zdjęcie zegarka, miała inne skojarzenie. Usłyszałem o wirze rombów i metalowej siatce ogrodzeniowej. Jednak wszyscy byli pod wrażeniem, gdy wyjaśniłem, w jaki sposób powstała ta skomplikowana faktura. To najlepiej świadczy o wyrobie: jest interesujący, ciekawie wykonany i nieoczywisty. Moim zdaniem te określania definiują dobry, udany projekt.
Tarcze wskazań są czarne tak jak we wcześniejszych edycjach. Zostały uzupełnione eleganckim paskiem z czarnej skóry egzotycznej. To właśnie srebrna tarcza z czarnymi akcentami, czarny pasek oraz dodatkowo polerowana koperta tworzą model świetnie pasujący na oficjalne spotkanie.
Producent zdecydował się na nową edycję, ponieważ wielu wiernych klientów chciało mieć w swojej kolekcji „regulatora”. Plus dla firmy za to, że potrafi słuchać klientów. Jest to tym bardziej istotne, jeśli oferuje się wyrób ekskluzywny i drogi. Cena za niego to 6662,50 funtów brytyjskich. Przeliczając ją na złotówki zgodnie z aktualnym kursem walut, daje to kwotę ponad 32000 złotych. Oczywiście należy doliczyć jeszcze obowiązujące w Polsce podatki.
Garrick to bardzo interesujące atelier w pełni oddane tworzeniu wyjątkowych zegarków. Oferowane modele mają zawsze atrakcyjny wygląd, nie są produkowane masowo, a klienci mogą wpłynąć na ostateczny wygląd swojego egzemplarza. Regulator w wersji z tarczą powstałą przy użyciu tokarki zachwyca fantazyjnym wzorem. Mechanizm (mimo że oparty o produkt masowy) urzeka sposobem reinterpretacji znanego od lat wskazania godzin i minut na różnych osiach.
Na pewno nie będzie to wybór osób rozpoczynających przygodę z luksusowymi zegarkami. Za tę cenę można przebierać w bardziej rozpoznawalnych wzorach. To jednak nie będzie problem dla Davida Brailsforda. W jego wizji, Garricki będzie można znaleźć w sejfach wieloletnich kolekcjonerów.