Przedsiębiorstwo powstało dwa lata temu, w 2016 roku. Skupia się na przygotowaniu doskonale wykonanych zegarków luksusowych, z niespotykanym zestawem komplikacji, a także rozpoznawalną stylistyką. Cena dla klienta ma być możliwie atrakcyjna – w tej chwili produkty Reservoir można nabyć za 4100 Euro (cena nie uwzględnia podatków w Polsce).

Twórcy tej szwajcarskiej marki zaczerpnęli inspirację z przemysłu, który wpisał się na stałe w historię ludzkości. Producent oferuje obecnie cztery kolekcje, odwołujące się do różnych rzeczywistości. Modele „GT Tour” narodziły się w świecie motoryzacji i wyścigów.

Są symbolami doskonałych osiągów i wytrzymałości. Naturalnym rozszerzeniem tej grupy jest kolekcja „Supercharged” – odwołująca się do doładowanych mechanicznie silników pierwszych bolidów wyścigowych. 

Lotnictwo wojskowe i jego ikony – zarówno kultowe już modele samolotów, jak i stosowane w ich kokpitach instrumenty pokładowe, posłużyły za bazę do powstania modeli „Airfight”. Na pierwszy rzut oka widać specyficzny kod projektowania, znany z lotnictwa – mają zapewniać maksymalną czytelność wskazań, nawet przy przelotnym spojrzeniu. Okręty podwodne to symbole siły, stworzone dzięki inżynierii. Umiejące zanurzać się na duże głębokości jednostki były inspiracją dla linii "Tiefenmesser”. 

GT Tour i Supercharged

Aktualnie wybierać można z dwunastu wariantów, skupionych we wspomnianych czterech liniach. Różnią się nie tylko tarcze, ale także materiały, z których wykonano koperty. Zegarki związane z motoryzacją, dostępne są z białymi i czarnymi tarczami, na których można znaleźć dwa rodzaje oznaczenia indeksów minutowych – mogą być w formie jedno lub dwucyfrowej.

To pierwsze rozwiązanie łączy się ze znanym z obrotomierzy samochodów dopiskiem „Minutes x10” (Minuty razy 10). Oba opisane są cyframi arabskimi. Odmiany „GT Tour” mają wskazówkę minutową wprost przeniesioną z liczników samochodowych.

W odmianie „Supercharged” jest ona smuklejsza, bardziej „zegarkowa”. Na uwagę zasługuje specjalny wariant „Supercharged Red Zone” – ostatnie 10 minut na skali zaznaczone jest czerwonym polem ostrzegawczym. We wszystkich tych modelach wskazanie rezerwy naciągu opisano ułamkami, np. 1⁄4, 1⁄2, 4/4. Paski są skórzane. 

Airfight 

Lotnicze zegarki (”Airfight”) to trzy propozycje czarnej tarczy, różniące się między sobą detalami. W każdej z nich wskazówka minutowa jest prosta i pomalowana na biało. Porusza się ponad skalą, opisaną arabskimi indeksami co pięć minut. Rezerwa naciągu minimum ma oznaczone jako „E”, a maksimum jako „F”. To skróty od angielskich słów „empty”, czyli pusty i „full”, czyli pełny.

Okienko skaczącej godziny otoczono biało-czarnym szrafem,  jaki można znaleźć na wysokościomierzach. ”Airfight Jet” ma czarną kopertę i znalazły się na nim żółte akcenty.

Powielono je na materiałowym pasku. ”Airfight Propeller” jest bliźniaczo podobny, jednak pozbawiony żółtych akcentów. Ostatni w tej grupie model to „Airfight Titanium” – jego koperta ma surowy kolor tytanu, pierwiastka szeroko wykorzystywanego w lotnictwie. 

Tiefenmesser

Reservoir Tiefenmesser przygotowano także w trzech odmianach. Pierwsza – „Sea Hornet” to czarna koperta, czarna tarcza i żółte oznaczenia. Druga ma stalową obudowę, białą tarczę, czarne skale z niebieską wskazówką minutową i brązowy pasek.

Z kolei trzecia – „Bronze” – to biała tarcza, czarne skale i niebieska wskazówka minutowa, zamknięte w kopercie z brązu. Rezerwa naciągu prezentowana jest w pięciu otworach, zapełniających się czerwonym kolorem wraz z uzupełnieniem energii w sprężynie. 

Cechą wspólną wszystkich projektów jest mechanizm ETA 2824, wyposażony w autorski moduł. Składająca się z 97 części i opatentowana przystawka zmienia doskonale znany kaliber w nowatorską konstrukcję. Skutkuje to połączeniem powracającego wskazania minut, skaczącej godziny i prezentacji rezerwy naciągu. Trudno znaleźć taki zestaw komplikacji w innych markach.

Mechanizm zapewnia rezerwę naciągu na poziomie 34 godzin. Producent wybrał ten kaliber na bazę, ponieważ pracuje z częstotliwością 4 Hz i odznacza się dużą trwałością. Wprawia on w ruch wskazówkę minutową, która porusza się po skali opisanej na łuku o kącie 240 stopni. Godziny prezentowane są dyskiem, który przeskakuje w okienku przy godzinie szóstej. Poniżej, przy samej krawędzi tarczy porusza się wskazówka rezerwy naciągu. 

Koperty wszystkich modeli mają 43 milimetry średnicy, są wodoszczelne do 5 atmosfer i mają dwa szafirowe szkła. Koronki są wkręcane.

Modele od tego producenta wyróżniają się na tle konkurencji. Łączą w sobie interesujący zestaw komplikacji, a zaproponowana stylistyka jest męska i na pewno znajdzie wielu amatorów. Jedyne co budzi moje obawy, to stosunkowo krótka rezerwa naciągu.

Nie wyobrażam sobie, że Reservoir będzie podstawowym zegarkiem. Raczej będzie odgrywał rolę uzupełnienia dla mniej formalnych stylizacji, noszonych w weekendy i dni wolne. W takiej sytuacji, o ile nie będzie na stałe trzymany w rotomacie, przed każdym założeniem będzie wymagał ponownego ustawienia. 

Myślę, że pomysł, wokół którego zbudowano zegarki Reservoir może być źródłem sukcesu. Są nietuzinkowe, wyglądają atrakcyjnie i są nowością na rynku pełnym podobnych do siebie zegarków.