W tym segmencie są również marki z górnej półki cenowej oraz takie, które najprościej ujmując, nie grzeszą jakością i wyglądem. Dlatego wyboru należy dokonywać na spokojnie, analizując wiele czynników. My, jako branżowy portal zawsze służymy Wam pomocą, dlatego śmiało możecie do nas słać różnego rodzaju zapytania. Jeśli tylko będziemy potrafili, to z miłą chęcią na nie odpowiemy.
Dziś postanowiłem przybliżyć Wam nowy mikro-brand, który wykreował bardzo ciekawy czasomierz, przeznaczony do profesjonalnego nurkowania, w rozsądnej cenie. Moda na „nurki” trwa od dobrych kilkudziesięciu lat. I wątpię, aby w najbliższym czasie, coś zmieniło się w tej kwestii. To jedna z najbardziej dochodowych „odnóg” zegarmistrzostwa. Nic w tym dziwnego, zegarki do nurkowania wyglądają bardzo ciekawie, są uniwersalne oraz dobrze postrzegane.
Firma nosi nazwę UNDIVE i pochodzi z Hongkongu, ale proszę się tym nie sugerować. Pochodzenie nie zawsze świadczy o jakości produktu. Marka w 2015 roku zaczęła opracowywać zegarek do nurkowania, który miałby łączyć w sobie nowoczesną technologię oraz styl retro. Finał prac nastąpił po dwóch latach wzmożonych wysiłków. Tak narodził się model - Dark Sea 500 m.
Zegarek prezentuje się naprawdę solidnie. Jego ponadczasowa stylistyka zawsze będzie w modzie. Dla fanów Seiko to ciekawa alternatywa, bowiem czasomierz swoim wyglądem nawiązuje do modelu z lat 70, wytwarzanego przez tą japońską firmę. Jednak nie jest to wierny klon egzemplarza o oznaczeniu 6105-8110. Owszem DNA Seiko jest widoczne na pierwszy rzut oka, ale dodano kilka smaczków i unowocześniono całą konstrukcję.
Dark Sea 500 m to czasomierz o pokaźnych wymiarach. Koperta została wykonana ze stali szlachetnej L316. Jej średnica wynosi 45 mm, grubość 15,4 mm, a wysokość 50 mm (od uszu do uszu). Pomimo, że na „papierze” wydaje się być to ogromny zegarek, to w rzeczywistości na nadgarstku prezentuje się dostojnie.
Obudowa łączy w sobie elementy polerowane oraz szczotkowane. Co ciekawe, dominują te pierwsze, tworząc ładny kontrast. Jednokierunkowy, obrotowy pierścień posiada 120 „kliknięć”, przez co działa niezwykle lekko. Jego powierzchnia została poddana procesowi szczotkowania.
Wersja z czarnym pierścieniem (Black Storm), została pokryta powłoką DLC. Biorąc pod uwagę niewielką cenę - brawo! Pierścień został oznaczony ciekawymi indeksami w postaci kropek. Wyróżniono również pierwsze 15 minut. Całość prezentuje się wyjątkowo oryginalnie.
Jak na rasowego „nurka” przystało, wodoszczelność obudowy wynosi 50 ATM (500 metrów). Nie zabrakło również automatycznego zaworu helowego. Znajduje się on na lewym boku koperty. Koronka jest oczywiście zakręcana. Umiejscowiono ją w bardzo charakterystycznym miejscu, na godzinie czwartej. Na jej powierzchni widnieje wygrawerowany trójząb.
Cyferblat modelu Dark Sea 500 m jest standardowy dla tego typu kreacji. Nisko osadzona, czarna tracza została ozdobiona sporymi indeksami wypełnionymi substancją luminescencyjną Super Luminova® BGW9. Świeci ona mocno na niebiesko. Transparentność oraz łatwość odczytu wskazań to priorytet dla zegarków przeznaczonych do nurkowania. W tytułowym modelu okienko datownika znajduje się na godzinie 3. Bardzo dobrze, że projektanci nie zdecydowali się na zastosowanie lupki. Układ wskazań jest chroniony przez kopułkowate szkło szafirowe.
Mechanizm jaki „cyka” w prezentowanym zegarku to konstrukcja od Seiko, kaliber NH35 z automatycznym naciągiem. Werk posiada 24 kamienie łożyskowe, system antywstrząsowy Diashock oraz rezerwę chodu wynoszącą 41 godzin. Koronka o wymiarze 7,5 mm znacznie ułatwia nastawianie.
UNDIVE Dark Sea 500m dostępny jest w dwóch wersjach: Cool Steel i wspomnianej wcześniej Black Storm z czarnym pierścieniem. Obie dostępne są na czarnym kauczukowym pasku. Do wyboru klienci mają również skórzany. Na sam koniec najważniejsze - ceny. Za wersję Cool Steel trzeba zapłacić 436 $. Model Black Storm jest nieznacznie droższy, a jego cena to 460 $. To naprawdę niewiele, jak za tak solidnie wykonany i wizualnie atrakcyjny „sprzęt”.