W tym czasie, Felix Baumgartner żył w szwajcarskiej Genewie. Mimo dzielącego ich oceanu, intensywnie myśleli o swoim wspólnym projekcie - marce URWERK, która stawiała pierwsze, trudne kroki na rynku. Mimo ciepłego przyjęcia pilotażowych modeli - UR-101 i UR-102, firma z trudem była w stanie funkcjonować. Felix wsiadł do samolotu i po kilkunastogodzinnym locie dołączył do przyjaciela.
Razem wędrowali po ulicach “Wielkiego Jabłka”, oglądali budynki z czerwonej cegły i fotografowali drapacze chmur w stylu Art Deco. Obrazy z ówczesnych wycieczek zapadły im w pamięć i towarzyszą do dziś. Dwie dekady później, URWERK jest doskonale rozpoznawalnym producentem, mającym swoją niszę na rynku. Ta rocznica odświeżyła wspomnienia obu założycieli, co znalazło ujście w najnowszym projekcie. Model UR-105 CT Streamliner to “amerykański sen” przeniesiony na nadgarstek w skali mikro.
Premierowy wyrób to przede wszystkim piękny przedmiot, wygodnie mieszczący się na nadgarstku. Niespotykany u konkurencji, ośmiokątny kształt ozdobiony jest długimi rowkami. Stylistyka Art Deco ujawnia się w symetrii i geometrycznej kańciastości. Przy projektowaniu, Martin Frei inspirował się znanymi wieżowcami - Empire State Building oraz tymi należącymi do Chryslera i Comcast’u. Ich wspólną cechą jest wrażenie, jakby pięły się w niebo bez końca.
Przesunięcie specjalnej dźwigni na wierzchu koperty odsłania mechanizm. Prezentuje on czas za pomocą karuzeli, składającej się z czterech satelit. Każda z nich ma na swoim końcu tarcze z trzema numerami godzin. Satelity płynnym ruchem poruszają się nad skalą minutową, co tworzy analogowo-cyfrowe wskazanie. Po otwarciu pokrywy, właściciel ma okazję zajrzeć w głąb skomplikowanej konstrukcji i podziwiać jej pracę.
Całkowicie nowa karuzela jest lżejsza i silniejsza niż w poprzednich modelach. Wskazanie czasu zostało uzupełnione cyfrową prezentacją sekund i wskaźnikiem rezerwy naciągu. Szczególnie ciekawy jest sekundnik - wykonano go w technologii litografii. Każdy jego element jest wyprodukowany tak, by był najlżejszy jak to tylko możliwe.
Na spodzie znajdują się dwie pneumatyczne turbiny. Dbają one o prawidłową pracę automatycznego naciągu w tym nietuzinkowym zegarku. W pozycji STOP, automatyczny naciąg jest wyłączony, by można było bezpiecznie nakręcić mechanizm przy pomocy koronki. W pozycji RED (skrót od angielskiego Reduced - ograniczony), automatyczny naciąg działa ze zmniejszoną siłą. Trzecia pozycja oznaczona jest jako FULL - gdy jest aktywna, nawet podczas najmniejszego ruchu sprężyna w bębnie jest nakręcana. Opcje wybiera się przy pomocy dodatkowej dźwigni. Różne tryby pracy mają na celu zapobiegnięcie zbyt mocnemu nakręceniu sprężyny.
Opisywany model dostępny jest w dwóch wariantach wykończenia - tytanowym, wypolerowanym i tytanowo-stalowym z elementami pokrytymi czarną powłoką PVD. Obie wersje kosztują 65 000 CHF, co daje w przybliżeniu kwotę 243 000 złotych. Podane ceny nie zawierają podatków.
Dzięki zegarkowi UR-105 CT Streamliner, panowie Frei i Baumgartner zabierają klientów w niezwykłą podróż do Nowego Jorku, jaki zapamiętali z młodości. Jestem przekonany o tym, że wielu nabywców chętnie zdecyduje się na taką podróż.