Znający markę i jej ofertę na pewno już się domyślili o jaki wyrób chodzi. Wiwatujemy i machamy czarno-białą chorągiewką, bo do oferty wjeżdża nowa edycja poświęcona oldtimerom Austin-Healey.
Przez kilkanaście lat współpracy producentów, powstawały zegarki Vintage Rally, które dobrze korespondowały z wyjątkowymi samochodami. Te brytyjskie roadstery mają wiernych fanów na całym świecie. Miłośnicy starych samochodów doceniają je zarówno ze względu na ponadczasową stylistykę, jak i przyjemność jazdy jaką oferują.
Nie jest to jednak samochód dla każdego - z otwartym nadwoziem, ledwo wspierającymi fotelami o krótkich oparciach, prostym układzie napędowym i bez dzisiejszych udogodnień. Mimo to, ceny za zadbane egzemplarze sięgają kilkudziesięciu tysięcy, a najdroższe oferty wyraźnie przekraczają sto tysięcy Euro.
Poprzednia edycja zegarka Frederique Constant Vintage Rally "Healey" została wprowadzona do sprzedaży w 2018 roku. Najnowsza przynosi dwa trójwskazówkowe modele o bardziej miejskiej, swobodnej aparycji. To wyroby dla gentlemanów, którzy lubią zrobić sobie chwilę przerwy od wyścigów, boksów i pomiaru dziesiątych części sekundy kolejnych okrążeń.
Koperta nowości ma 40 milimetrów średnicy. Tarczę wykończono głębokim kolorem "brytyjskiej wyścigowej zieleni", z logo Frederique Constant u góry i Healey u dołu. Indeksy 12, 6 i 9 otrzymały formę cyfr arabskich, a pozostałe są polerowanymi pałeczkami o ściętych narożnikach. Między nimi rozrysowano gęstą podziałkę sekund. Przy godzinie 3 indeks jest odrobinę krótszy, by zrobić miejsce okienku datownika. Jasna flasza wokół tarczy została opisana skalą minutową. Wskazówki i indeksy dostały aplikację z substancji luminescencyjnej.
Barwa tarczy wybrana jest nieprzypadkowo - łączy się ściśle z samochodami Austin-Healey. Poprzednio, genewska marka zegarkowa wykorzystała go dwa lata wcześniej, w modelu wyposażonym w komplikację stopera.
Uzupełnieniem jest brązowy pasek z dziurkami i specjalne pudełko prezentowe, wewnątrz którego poza zegarkiem mieści się model samochodu w skali.
Tegoroczny Frederique Constant Vintage Rally Healey to wyrób prosty, lecz dopasowany do samochodu na którym się skupia. Być może pasjonaci gotowi zapłacić kilkadziesiąt tysięcy Euro za kilkudziesięcioletni samochód mogliby z łatwością sięgnąć po droższy wyrób, jednak (z tego co wiem) aktualnie żaden inny zegarek nie ma na dekielku grawerowanej miniatury Austina-Healey - ich "ukochanego" wehikułu. Z takim argumentem trudno dyskutować.