fbpx
29 Stycznia 2019

A. Lange & Söhne Lange 1 “25th Anniversary”

Napisał: Bartosz Marciniak

Istnieją takie marki, które każdy wytrawny miłośnik czy kolekcjoner zegarków musi znać. Do tego grona zdecydowanie zalicza się niemieckie A. Lange & Söhne. To prawdziwy „Rolls-Royce” wśród czasomierzy mechanicznych, w szczególności, jeżeli weźmie się pod uwagę ciekawą historię oraz wkład w zegarmistrzostwo.

 

Lange 1 zadebiutował na rynku 25 lat temu, dokładnie 24 października 1994 roku w Dreźnie. Tego dnia zaprezentowano również trzy inne modele zegarków. Były to: Saxonia, Arcade oraz Tourbillon Pour le Mérite. Przytoczony powyżej rok był bardzo istotnym okresem dla marki z Glashütte. Po przeszło 50-letniej przerwie, firma powróciła na rynek i to w jakim stylu.

A. Lange & Söhne Lange 1 “25th Anniversary” Zaprezentowany wtedy Lange 1 zdobył szybko uznanie w zegarkowym środowisku. W sumie trudno się temu dziwić. Zegarek elegancki, o dość nowoczesnym i ciekawym wyglądzie, był wielkim zaskoczeniem dla wielu.

 

 A. Lange & Söhne Lange 1 “25th Anniversary”

 

Wszystko za sprawą asymetrycznej tarczy, która na ówczesne czasy uważana była za nowatorską. Było naprawdę niewiele projektów tego typu na rynku. Firma zaimplementowała również duży datownik, a idealnie zachowane proporcje oraz skomplikowany mechanizm własnej konstrukcji był przysłowiową kropką nad „i”. Śmiało, można rzec, że w 1994 roku powstało prawdziwe dzieło na miarę XXI wieku.

 

 

Z okazji okrągłego jubileuszu firma postanowiła wydać limitowany model. Nazwano go Lange 1 “25 Anniversary”. Specjalna edycja „jedynki” to w zasadzie ta sama konstrukcja, poza kilkoma estetycznymi zmianami i bonusami.

 

 A. Lange & Söhne Lange 1 “25th Anniversary”

 

Zegarek został „ubrany” w kopertę wykonaną z białego złota, o średnicy 38,5 mm. Jej grubość mierzy 10,7 mm. Dla wielu są to idealne proporcje. Zgrabna obudowa łączy w sobie elementy polerowane oraz satynowane.

 

Obracając zegarek na drugą stronę, natrafimy na dodatkową pokrywę dekla głównego lub po prostu drugi dekiel, jak kto woli. Upamiętnia on dwie bardzo ważne postacie w historii marki, którymi są: Walter Lange oraz Günter Blümlein. Ci dwaj mężczyźni przyczynili się do odrodzenia marki po długiej nieobecności na rynku. Na dodatkowym elemencie widnieje również grawer przedstawiający siedzibę manufaktury z 1873 roku.

 

A. Lange & Söhne Lange 1 “25th Anniversary”  

Wykonaną z litego srebra tarczę udekorowano nadrukowanymi niebieskimi cyframi, indeksami oraz pozostałym liternictwem widocznym na powierzchni cyferblatu. W tym samym zestawieniu kolorystycznym utrzymany jest duży datownik, widniejący w prawym górnym rogu. Asymetryczny układu wskazań w niczym nie odbiega od regularnej wersji. Z tarczy, oprócz aktualnej godziny, możemy odczytać dzień miesiąca oraz pozostałą rezerwę naciągu. 

 

A. Lange & Söhne Lange 1 “25th Anniversary”

 

W środku A. Lange & Söhne Lange 1 “25th Anniversary” odnajdziemy kaliber L121. Widoczny przez szafirowe szkło dekla mechanizm prezentuje się jak zwykle majestatycznie. Płyty oraz mostki powstały z niemieckiego srebra.

 

 

Werk wykończono pasami genewskimi, techniką perłowania oraz niebieskimi śrubkami, a w złotych szatonach umieszczono 48 kamieni łożyskujących. Dekoratorzy zadbali również o aspekt wizualny mostka balansu. Ozdobiono go niebieskim grawerem. Kaliber legitymuje się 72-godzinną rezerwą chodu i pracuje z częstotliwością 3 Hz. Naciąg realizowany jest manualnie.

 

A. Lange & Söhne Lange 1 “25th Anniversary”

 

Najciekawszym elementem rocznicowej wersji jest dodatkowa pokrywa dekla. Mimo że na co dzień, w przeważającej części, obcujemy z frontem zegarka, jest to ciekawy dodatek. Srebrna tarcza w zestawieniu z niebieskimi akcentami wygląda bardzo schludnie i spójnie. Ręcznie szyty granatowy pasek ze skóry aligatora idealnie uzupełnia kompozycję.

 

A. Lange & Söhne Lange 1 “25th Anniversary”  

Produkcję A. Lange & Söhne Lange 1 “25th Anniversary” ograniczono do 250 sztuk. Chcąc posiadać limitowany model, trzeba liczyć się z kwotą 43 700 Euro.

Bartosz Marciniak

Bartosz Marciniak

Moja przygoda z zegarkami rozpoczęła się już w szkole średniej, kiedy to na okienkach godzinowych spacerowałem po alejach galerii handlowej i spoglądałem z niedowierzaniem na gabloty wystawowe najlepszych salonów sprzedających owe przedmioty. Pierwsze moje pytanie pojawiające się gdzieś tam w głowie było: "Dlaczego zegarki potrafią kosztować majątek?" W celu nabycia wiedzy na ten temat trafiłem na forum KMZiZ gdzie zaraziłem się pasją, która z czasem przeistoczyła się w miłość

ins Instagram


Nazwy własne firm, produktów, instytucji, a także ich znaki towarowe są własnością tychże firm, podobnie jak materiały graficzne i filmowe wykorzystane w serwisie Timeandwatches.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone © 2016 - 2023

Wykonanie: https://mizzo.pl