F.P.Journe - to nazwisko i jednocześnie nazwa marki elektryzuje miłośników zegarmistrzostwa w każdej długości i szerokości geograficznej. Pierwsza połowa listopada przyniosła premierę najnowszego wyrobu firmy.
Dotychczas wprowadzone do portfolio modele wyróżniały się na tle modeli od innych warsztatów nietuzinkowymi rozwiązaniami, jak chociażby mechanizmy wykonane ze złota. Także stylistyka jest bezprecedensowa - tarcze zagospodarowane są w sposób, którego nie da się pomylić. Jest też odrobina przewrotności. Widać ją we wskazaniu tego jak dużo godzin upłynęło od nakręcenia mechanizmu, czyli de facto odczytujemy odwrotność rezerwy naciągu.
Astronomic Souverain - najnowszy w ofercie wyrób - łączy 18 funkcji i komplikacji, a cały projekt kontempluje gwiazdy i ich ruch. Premiera odbyła się w japońskim butiku, który znajduje się w Tokio.
Po sukcesie jakim było osiągnięcie ceny 1 800 000 CHF na aukcji Only Watch, przyszedł czas na prezentację modelu "produkcyjnego". Cudzysłowu użyłem z pełną świadomością - w materiałach dotyczących nowości atelier pana Journe'a deklaruje, że rocznie będzie powstawało wyłącznie kilka egzemplarzy.
Dwie wielkie komplikacje zamknięte zostały w stalowej kopercie. Tak, mamy tu do czynienia z dość awangardowym połączeniem złotego mechanizmu z tourbillonem i minutową repetycją z kopertą z metalu nieszlachetnego. Jakby tego było mało, kaliber wyposażony jest też w funkcje astronomiczne, by patrząc w gwiazdy lepiej odnaleźć się na ziemi. Przynajmniej tak twierdzą marketingowcy.
Historia tego dzieła zaczyna się niezwykle ciekawie, bo od zgniecionej kartki leżącej tuż obok śmietnika. Na arkuszu był rysunek wykonany przez młodego syna pana Françoisa-Paula, Charlesa. Przedstawiał on zegarek z wkomponowanym w tarczę łukowatym wycięciem. We wnętrzu poruszał się symbol słońca, reprezentując pozorną wędrówkę słońca po niebie. Jednak jak miałoby to działać? Jaki mechaniczny zegarek mógłby prezentować ten ruch? Czy to w ogóle możliwe? Koniec końców, to nie Charles był zegarmistrzem.
François-Paul rozpoczął pracę badawczą, która ostatecznie zajęła aż sześć lat. Punktem wyjścia był prosty model z ręcznym naciągiem, pozbawiony dodatkowych komplikacji. Po tak długim czasie projekt rozrósł się, pojawiły się nowe funkcje wymagające odpowiednio dużo energii do działania. Mistrz Journe sięgnął do początków swojej pracy - do stworzonego w 1987 roku zegarka kieszonkowego z komplikacjami tourbillonu, czasu urzędowego i gwiazdowego, równania czasu, pełnego kalendarza i rezerwy naciągu. Jednakże, pójście na łatwiznę i odkurzanie starocia nie jest drogą na jaką może sobie pozwolić wizjoner. Nadchodzące cacko widział jako współczesny przedmiot o wyrazistym charakterze. Energię zapewniłyby dwa bębny sprężyny, a tourbillon byłby sprzęgnięty z wychwytem stało siłowym, zapewniającym idealny izochronizm. By to wszystko mogło zagrać wspólnie symfonię, kaliber powstał od zera.
Kaliber 1619 nakręca się "do pełna" przez trzydziesto czterokrotne przekręcenie koronki. Energia wprawia w ruch skomplikowaną konstrukcję w której wykorzystano 768 części oraz 68 kamieni łożyskujących. Jego średnica to 37 milimetrów, a wysokość to 10,75 milimetra. Częstotliwość pracy to 3 Hz, a zgromadzona w dwóch bębnach energia wystarcza na 40 godzin działania.
Tourbillon ze stało siłowym wychwytem widoczny jest jedynie od spodu. Repetycję minutową aktywuje się przesuwając dźwignię z boku koperty. Martwy sekundnik to nawiązanie do historii - w przeszłości takie rozwiązanie było bardziej pożądane, bo uważano je za dokładniejsze. Regulacji wszystkich wskazań można dokonać za pomocą koronki.
Od wierzchu, z tarczy powstałej z białego złota można odczytać czas urzędowy i czas w drugiej strefie (prawa subtarcza), czas gwiazdowy, minuty z centralnej wskazówki. Poniżej dwóch tarcz giloszowanych wzorem Clou De Paris znalazły się mały, martwy sekundnik i wykonana z szafirowego szkła, fotorealistyczna prezentacja księżyca i jego faz. Rezerwę naciągu zaprezentowano nad godziną 6. Ponad tym wszystkim, między godzinami 11 a 1, otwiera się niebieskie wycięcie, pokazujące wschody i zachody. Metalowe przesłony skracają lub wydłużają drogę słońca, by lepiej korespondowała ze słoneczną wędrówką w różnych porach roku.
Od spodu wskazywane jest równanie czasu, pełny kalendarz roczny i znaki zodiaku. Stalowa koperta ma średnicę 44 i grubość 13,8 milimetra. Z jednej strony to dużo jak na zegarek o eleganckiej stylistyce, z drugiej poziom komplikacji mechanizmu sprawia, że werk ma wymiary większe niż wiele wizytowych modeli.
Producent zapowiedział, że najnowszy Astronomic Souverain to wyrób dla cierpliwych. Każdego roku powstanie jedynie kilka sztuk tej Super Komplikacji. Chętnych do poznania ceny zachęcam do kontaktu bezpośredniego z marką F.P.Journe.