Po ciekawych, bardziej zaawansowanych konstrukcyjnie i droższych wyrobach zaprezentowanych w tym roku marka postanowiła wykonać ukłon w stronę klientów, dla których liczy się niezawodność i bezobsługowość. Najmłodsze dziecko zostało wyposażone w nowy kwarcowy mechanizm 9F86 z komplikacją drugiej strefy czasowej (GMT).
To bardzo dobry ruch ze strony GS, ponieważ komplikacja GMT jest jedną z tych „prawdziwie” użytecznych. W szczególności, jeśli często przemieszczamy się pomiędzy poszczególnymi kontynentami. Mając tego typu zegarek, znacznie szybciej jesteśmy w stanie sprawdzić, jaka aktualnie jest godzina, aniżeli na popularnym smartfonie.
Taką informację jesteśmy w stanie uzyskać praktycznie w ułamku sekundy. Oczywiście druga strefa czasowa nie jest niczym nowym dla marki. W aktualnym portfolio znajdziemy sporo modeli wyposażony w ową „funkcję”. Jednak te czasomierze są znacznie droższe ze względu na zastosowany mechanizm. Teraz GS zaserwowało nam coś znacznie tańszego, ale równie dobrego.
Do kolekcji dołączyły trzy high-endowe modele, uzbrojone w nowoopracowny kwarcowy kaliber 9F86. Nowe trio składa się z takich referencji jak: SBGN003, SBGN005 oraz limitowanej edycji SBGN001. Ta ostatnia powstała z okazji 25-lecia powstania kalibru 9F. To właśnie w 1993 roku po raz pierwszy ujrzał światło dzienne ten werk. Jeśli jesteśmy już przy sercu zegarka, to wypadałoby napisać o nim kilka słów.
Kaliber 9F86 jest oparty na oryginalnym mechanizmie z 93 r. i posiada wszystkie jego cechy, od wyjątkowej precyzji po trwałość. Dzięki nowym komponentom stworzonym specjalnie na potrzeby tego projektu, wskazówka godzinowa jest regulowana niezależnie i może być używana bez zatrzymania pracy mechanizmu.
Co ciekawe dokładność roczna różni się od siebie w obrębie tych trzech modeli. Jubileuszowa edycja zapewnia precyzję na poziomie 5 sekund na rok, pozostałe dwie 10 sekund. Ponadto data zmienia się błyskawicznie, co jest miłym dodatkiem.
Co do designu to widać tutaj silne nawiązanie do modelu SBGM227. Ogólnie patrząc się na nowe referencje, można odnieść wrażenie, że gdzieś to było — Rolex Explorer II? Jakiś wspólny mianownik na pewno jest.
Limitowana SBGN001 edycja jest o wiele ciekawsza, dzięki żółtym wstawkom oraz ciekawym wzorze na tarczy. Nie zabrakło również gwiazdki umiejscowionej tuż nad indeksem na godzinie szóstej. Pozostałe warianty mają bardziej zachowawcze tarcze w kolorze czarnym lub niebieskim. Cechą wspólną dla całej trójki są wskazówki, godzinowa oraz minutowa, o charakterystycznym, ostrym kształcie.
Wskazówka od drugiej strefy czasowej we wszystkich przypadkach jest innego koloru. Wersja z czarną tarczą ma ją pomarańczową, niebieska została zestawiona z czerwoną, a jubileuszowa referencja ma żółtą, idealnie komponującą się z pozostałymi akcentami zachowanymi w tej samej barwie. Fasetowane indeksy posiadają ostre krawędzie, z resztą podobnie jak wskazówki. Substancja luminescencyjna zapewnia odczyt wskazań po zmroku. Na godzinie trzeciej znajduje się standardowo datownik.
Koperta, jak na dzisiejsze standardy jest mała, nad czym można trochę ubolewać. Jej średnica wynosi 39 mm, a grubość 12,1 mm. Jest za to antymagnetyczna do 4,800 A/m i prezentuje się świetnie. Większość jej powierzchni poddano szczotkowaniu, ale są również elementy polerowane, jak np. fronty uszu.
Podobnie jak inne produkty wchodzące w skład sportowej kolekcji (Grand Seiko Sport Collection), tak i te posiadają 100-metrową klasę wodoszczelności. Podwójnie zakrzywione szkło szafirowe posiada powłokę antyrefleksyjną. Godzinę GMT możemy odczytać z pierścienia, na którym wygrawerowano 24-godziną skalę.
Wszystkie modele dostępne będą na stalowej bransolecie już od października. Limitowaną edycję (SBGN001) wyprodukowano w ilości 800 sztuk. Jej cena będzie wynosić 3600 EUR. Pozostałe dwie (SBGN003) i (SBGN005) kosztować będą o 400 EUR mniej. Myślę, że znajdą się szybko potencjalni klienci, w szczególności na limitowaną wersję.