Powstały w 1992 roku model Orion jest jednym z najlepiej sprzedających się modeli z portfolio producenta. Nic w tym dziwnego. Zegarek jest prosty i elegancki, bez zbędnych fajerwerków. Tym samym idealnie uosabia on maksymę „mniej znaczy więcej”.
Jego konstrukcja składa się z łagodnych i zaoblonych linii, które nadają mu należytego szyku. Koperta została wykonana ze stali szlachetniej i poddana procesowi polerowania. Jej średnica wynosi 40,5 mm, a grubość 9,4 mm. Konstrukcja jest wodoszczelna do 50 metrów, co jest w zupełności wystarczającym parametrem, biorąc pod uwagę charakter czasomierza.
Obudowa skrywa w sobie in-housowy mechanizm z automatycznym naciągiem, o oznaczeniu DUW 6101. Kaliber przy pełnym naciągu zapewnia 42-godzinny nieprzerwanej pracy. Co ważne wahnik nakręca sprężynę w dwóch kierunkach. Elementy ruchome łożyskowane są za pomocą 27 kamieni syntetycznych, a sam mechanizm działa z częstotliwością 4 Hz.
Werk jest niezwykle smukły, jego grubość wynosi zaledwie 3,6 mm. Na taki wynik wpłynęło wiele czynników. Między innymi innowacyjny moduł datownika, który wbudowany jest wewnątrz mechanizmu, a nie jak zwykle to bywa na wierzchu. Takie rozwiązanie daje również niewiarygodną swobodę podczas tworzenia nowych projektów.
Kaliber DUW 6101 został również pięknie ozdobiony. Pasy genewskie, szlify, perłowanie oraz niebieskie śrubki robią wrażenie. Wahnik został częściowo ażurowany. Na jego powierzchni widnieje wygrawerowany złotą czcionką napis: „NOMOS Glashütte Deutsche Uhrenwerke”, który podkreśla wiarygodność firmy, jako niezależnego producenta tego mechanizmu.
Orion Neomatik 41 to „trójwskazówkowiec” z małym sekundnikiem usytuowanym na godzinie szóstej. Oprócz aktualnej godziny z cyferblatu możemy odczytać dzień miesiąca. Okienko od tego wskazania znajduje się na godzinie trzeciej. Na plus należy zaliczyć tło, które jest pod kolor tarczy. Niestety, ale nie wszyscy producenci dbają o takie szczegóły, a to właśnie one wpływają na końcowy efekt.
Tak, jak wspomniałem na początku, dostępne są dwa nowe warianty kolorystyczne. Pierwszy z nich posiada ciemnogranatową tarczę ze srebrzystymi wskazówkami i indeksami oraz złotymi akcentami. Drugim wariantem jest zegarek z oliwkową tarczą, pozłacanymi wskazówkami i kremowym liternictwem. Obie wersje są kapitalnie zestawione, jednak zdecydowanie bliższa mojemu sercu jest ta pierwsza.
Tytułowy model wieńczy czarny pasek, wykonany z gładkiej i wytrzymałej skóry (Shell Cordovan). Pasek zapinany jest na tradycyjną sprzączkę. Klamerka posiada oryginalny kształt, który może się podobać.
Nowość wyceniono na 3 420 Euro, co czyni ten produkt niezwykle atrakcyjnym finansowo. Mechanizm własnej konstrukcji z innowacyjnym rozwiązaniem datownika jest na pewno mocnym argumentem. Zegarki ze względu na ciekawą kolorystykę oraz optymalny rozmiar będą idealną propozycją na co dzień do biura, ale nie tylko.