Założony w 1983 roku przez Nicolasa Hayeka szwajcarski holding Swatch Group, standardowo zaprezentował szczegółowy raport za miniony rok. Ogólnie uzyskane wyniki mogą cieszyć obecnych włodarzy. Firma zanotowała wzrost sprzedaży netto, mimo że końcówka roku nie należała do udanych, ale o tym za chwilę.
Tak więc przyjrzyjmy się konkretnym liczbom, bo to one stanowią fundament i odniesienie. Sprzedaż netto wzrosła w stosunku do roku poprzedniego o 6,1% i wynosiła w sumie 8 mld 475 mln franków szwajcarskich, przy obecnych kursach wymiany (+ 5,7% - według stałych stawek).
Wynik operacyjny zanotował z kolei wzrost o 15,2%, co dało pokaźną liczbę w postaci 1 mld 154 mln CHF. Wartość marży operacyjnej — określa jak duża część zysków ze sprzedaży, pozostaje w firmie po zapłaceniu kosztów zmiennych produkcji — urosła z 12,5% do 13,6 proc.
Jeden z najważniejszych parametrów czyli zysk netto również może cieszyć, ponieważ i w tym przypadku odnotowano wzrost na poziomie 14,8%, co dało pokaźną kwotę w wysokości 867 mln CHF.
Swatch Group w swoim raporcie wykazała, że ostatnie trzy miesiące były zdecydowanie słabsze. To właśnie wtedy sprzedaż wyraźnie spowolniła, w szczególności grudzień, z którym wiązano spore nadzieje.
Co jeszcze można dowiedzieć się z owego raportu? Firmy produkcyjne z sektora Habillage (koperty, tarcze, wskazówki itp.) pracowały na granicy lub nawet powyżej limitów wydajności, co doprowadziło do znacznych opóźnień w dostawach. Głownie w przypadku produktów marek Omega i Longines.
Ponadto koncern zgłosił 212 wniosków patentowych i utworzył ponad 1700 nowych miejsc pracy, w większość na terenie Szwajcarii. Jeśli chodzi o wyniki konkretnych marek, to na szczególe wyróżnienie zasługuje rekordowa sprzedaż produktów Blancpain. Kluczem do tego sukcesu okazała się linia Fifty Fathoms.
Swatch Group spodziewa się w obecnym roku pozytywnego trendu, zarówno pod względem popytu, jak i wyeliminowania przestoi na taśmie produkcyjnej.