Tarcze są zapożyczone z historycznych produktów marki. Ich źródłem były pierwsze Tudory przygotowane do nurkowania, produkowane w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku. Także wskazówki są zaczerpnięte z historycznego modelu. Mają kształt nazywany przez kolekcjonerów „snowflake" (z języka angielskiego — śnieżynka). Zadebiutowały w 1969 roku. Luneta wokół szkła pozostała gładka. Rezygnacja z obrotowego pierścienia do nurkowania pozwoliła nadać temu przedstawicielowi Black Bay bardziej formalnego charakteru.
Mniejszy, po raz pierwszy naprawdę damski rozmiar, będzie doskonale pasował na drobniejsze, kobiece nadgarstki. Nie dla każdej kobiety atrakcyjna stylistyka jest wystarczającym powodem, by sięgnąć po duży zegarek. Specjaliści w Tudorze o tym wiedzą, dlatego zdecydowali się przygotować opisywaną odmianę.
Nowością jest też możliwość wyboru jednej z dwóch tarcz. Poza klasyczną czarną, producent oferuje teraz niebieskie wykończenie. Czarna tarcza jest doskonałym i bezpiecznym wyborem. Kolor niebieski jest równie uniwersalny i z pewnością łatwy do połączenia z garderobą.
Klientki mogą zdecydować się na kilka wariantów — do wyboru jest stalowa bransoletka, skórzany pasek w kolorze brązowym lub czarny pasek żakardowy. Stało się to już standardem, że nowe modele od tego producenta oferowane są z paskami utkanymi na maszynach wynalezionych w XIX wieku, przez pana Josepha Marie Jacquarda.
Zależnie od wybranego wykończenia zmienia się cena — zegarki na paskach wyceniono na 2300 CHF, z kolei bransoleta to wydatek dodatkowych 300 CHF. Ceny te mogą się różnić na rynku polskim z uwagi na podatki.
Nie tylko tarcze pozostały bez zmian. Nowości, tak jak większe odmiany, są zegarkami wyposażonymi w mechaniczne werki z automatycznym naciągiem sprężyny. Kaliber 2824 zapewnia około 38 godzin rezerwy chodu. Koperty powstały ze stali szlachetnej, mają zakręcane koronki ozdobione motywem róży i są wodoszczelne do 150 metrów. Łączą w sobie powierzchnie satynowane i polerowane. Szkła są oczywiście szafirowe.
Poza tym, że do portfolio dołączono mniejszą kopertę, to także już oferowane modele zostały wzbogacone o niebieskie tarcze. W ten sposób każdy klient i klientka ma więcej możliwości, by lepiej wyrazić siebie. Dzięki temu można stworzyć parę zegarków w analogicznych opcjach wykończenia. Takie zestawy, składające się z damskiego i męskiego zegarka, zyskują na popularności.
Tudor, marka będąca w moich oczach pewnym fenomenem, konsekwentnie powiększa ofertę o modele przeznaczone dla dam. Doceniam bardzo skuteczne działania mające na celu zerwanie z image’em „Rolexa dla ubogich”. Myślę, że nowy model trafi zarówno w gusta kobiet, jak i panów gotowych kupić go swoim wybrankom.