Ok, "nowy" to delikatne nadużycie, ponieważ ta premiera jest taka "na pół gwizdka". O modelu EMC pisałem jesienią 2016 roku, gdy Timeandwatches.pl dopiero się zaczynało. Najwyraźniej nie tylko ja unikam przemęczania się.
EMC to wyrób niemal nie z tego świata, niemający żadnej konkurencji. Ma za to wszystko, czego trzeba by stać się legendą.
W skrócie - URWERK EMC pozwala sprawdzić czy jego mechanizm pracuje właściwie. Ta hybrydowa konstrukcja wykorzystuje generator prądu (obsługiwany korbką), który z kolei służy do zasilenia czujnika optycznego. Ten ostatni służy do trwającego 3 sekundy badania dokładności chodu i amplitudy koła balansowego. Zebrane przez sensor dane porównywane są ze wzorcem wygenerowanym przez rezonator kwarcowy. Czujecie się troszkę jak w filmie sci-fi?
Poza tym w kalibrze znalazło się aerodynamiczne koło balansowe - mniejszy opór powietrza to bardziej stabilna praca i większa trwałość. Dwa bębny sprężyny zapewniają zapas energii potrzebny do pracy przez osiemdziesiąt godzin. Całość zaprojektowano tak, żeby była ponadprzeciętnie trwała.
Skoro ten zegarek przybliżałem prawie cztery lata temu - przy okazji wprowadzenia do sprzedaży krótkiej serii z ażurową tarczą, to o co tyle hałasu? Uprzejmie donoszę, że powodem zamieszania jest fascynujący, moim zdaniem, schemat kolorystyczny.
Koperta powstała ze stali, a dekiel z tytanu. Stalowe powierzchnie pokryto warstwą ceramicznego lakieru, co gwarantuje, że przez długie lata nie będą się zmieniały. Dodatkowo ta specjalna farba "wydobywa" fakturę stworzoną w procesie bombardowania stali drobinkami. Piaskowy odcień lakieru zestawiono z czarną tarczą, koronką i korbką. Widzieliście kiedyś relacje z operacji wojskowych w Iraku? Tam niektórzy Marines używali specjalnie przygotowanych karabinów w takich właśnie wykończeniach.
Militarny charakter nadano też paskowi w barwach pustynnego camo. To daje całości miejsko-wojskowy sznyt, taki jak "Taksówkarzowi" De Niro dawała kurtka połączona z okularami słonecznymi.
Powstanie jedynie pięć egzemplarzy, po 115 000 CHF (nie uwzględniam żadnych podatków). Genewski zespół na pewno nie będzie miał problemu ze znalezieniem kupców. Z pewnością nie jeden kolekcjoner chętnie widziałby taka "hybrydę" w swojej kolekcji.
Jeśli chcecie lepiej poznać kaliber pracujący wewnątrz EMC to zapnijcie pasy i zajrzyjcie do jednego z pierwszych artykułów na www.tineandwatches.pl - URWERK EMC TimeHunter X-Ray.