Dziś mamy coś specjalnego dla fanów marki Panerai. To nowy model Lab-ID Luminor 1950 Carbotech 3 Days, który zasili zegarkowy „team” producenta. W tym roku firma Panerai postanowiła skupić się nad nowymi technologiami oraz materiałami zastosowanymi do produkcji swoich zegarków. Tytułowy model jest doskonałym reprezentantem nowo obranej drogi przez producenta z Florencji.
Czasomierz jest bardzo, ale to bardzo zaawansowany technicznie oraz posiada aż 50 letnią gwarancję! Tak, tak to nie żadna pomyłka – 50 lat! To jest jasny przekaż, iż firma wchodzi na zupełnie nowy poziom zegarmistrzostwa, zbliżając się niebezpiecznie do grona najlepszych marek na rynku.
Lab-ID Luminor 1950 Carbotech 3 Days to czasomierz wielu innowacji. Pierwszą z nich jest materiał wykorzystany do produkcji koperty, której średnica mierzy 49 mm. Jest to Carbotech. Co kryje się pod tą tajemniczą nazwą? Już wyjaśniam. To materiał kompozytowy, który otrzymywany jest z bardzo cienkich warstw włókna węglowego sprasowanych ze sobą za pomocą specjalnego polimeru w kontrolowanej temperaturze. Metoda ta sprawia, że każda obudowa jest unikatowa, różniąca się od pozostałych. Ponadto Carbotech jest bardzo lekki, hipoalergiczny, nie podlega procesowi korozji oraz posiada wyjątkowe właściwości mechaniczne.
Tarcza to na ogół prozaiczny element, ale nie w tym przypadku. Twarz zegarka została pokryta powłoką z nanorurek węglowych, ułożonych pionowo, które absorbują światło i minimalizują odbicie. Dzięki temu jest niezwykle czarna. Dla kontrastu zastosowano niebieskie indeksy godzinowe oraz wskazówki. Moim zdaniem wygląda to obłędnie. Czas jest wskazywany za pomocą wskazówki godzinowej, minutowej oraz małego sekundnika usytuowanego na godzinie dziewiątej. Oczywiście wszystko jest zabezpieczone szkłem szafirowym z powłoką antyrefleksyjną.
Jednak przysłowiową „wisienką na torcie” jest nowy kaliber P.3001/C naszpikowany niekonwencjonalnymi i zaawansowanymi rozwiązaniami. Najbardziej co zadziwia mnie w tym werku to brak zastosowania jakichkolwiek olejów czy smarów. Ale jak to? To tak, jak by jeździć autem bez oleju! O skutkach tego chyba nie muszę pisać. Zatem, jak producent rozwiązał problem tarcia?
Mianowicie bardzo umiejętnie zastosował różne materiały oraz powłoki bazujące na węglu, i nie tylko. Płyta główna oraz mostki są wykonane z tworzywa kompozytowego, wykorzystującego ceramikę na bazie tantalu. Dodatkowo większość komponentów wychwytu, jak np. kotwica czy koło wychwytowe wykonane są z krzemu pokrytego powłoką DLC (diamond-like-carbon), eliminując tym samym potrzebę stosowania oleju na zęby koła wychwytowego.
Wykorzystanie tantalu oraz ceramiki pokrytej powłoką z węgla oznacza nie tylko to, że nie ma potrzeby oliwienia przekładni zębatej, ale również nie ma potrzeby stosowania tradycyjnych kamieni łożyskujących. Dlatego w prezentowanym modelu są ich zaledwie cztery sztuki. Wszystkie zostały pokryte powłoką DLC i nie potrzebują dodatkowego smarowania. Dwa bębny napędowe również są wolne od olejów i smarów. Posiadają one wielowarstwową powłokę składającą się z różnych materiałów. Górna to dokładnie ta sama warstwa co w przypadku koła wychwytowego czy kamieni łożyskujących - czyli DLC.
Mechanizm posiada trzy dni rezerwy chodu, a jego pracę oraz nietuzinkowy wygląd możemy podziwiać przez transparentny dekiel. Dzięki zastosowanym rozwiązaniom zegarek dysponuje wspomnianą wcześniej gwarancją w postaci 50 lat.
Lab-ID Luminor 1950 Carbotech 3 Days został wyprodukowany w ilości 50 sztuk. Dostępny jest w wersji na czarnym skórzanym pasku z niebieskimi przeszyciami, które świetnie korespondują z niebieskimi elementami układu wskazań. Cena prezentowanego modelu oscyluje w granicach 53 470 $. Myślę, że z jego sprzedażą nie będzie większego problemu. Zegarek jest świetnie wykonany i naszpikowany innowacyjnymi rozwiązaniami, dzięki któremu Panerai zawiesza wysoko porzeczkę konkurencji. Wielki pokłon. Brawo Panerai!